Kilka słów do ks. prof. Dariusza Kowalczyka

dodane 11:22

Drogi księże profesorze, czy można przedobrzyć z ochroną ludzkiego życia?

Z wielkim zainteresowaniem czytałem księdza tekst pt „Nie przedobrzyć". Obserwując liczne aspekty polskiej debaty publicznej, faktycznie łatwo dostrzec wypowiedzi „świętszych od papieża". W tym kontekście odnosi się ksiądz jednak do tematu ochrony ludzkiego życia od chwili poczęcia, co od razu wzbudziło moje zainteresowanie. Stwierdza ksiądz, że cześć przedstawicieli środowiska pro life przesadza „proponując karanie kobiet za aborcję”, a nie skipienie się na wsparciu kobiet doświadczających cierpienia  oraz „działalności edukacyjno-wychowawczej” .

Czytałem ten fragment kilka razy i zrodziło się we mnie kilka pytań;

- Dlaczego ksiądz odniósł się tylko do jednego fragmentu ustawy? Przecież projekt wprowadza cały szereg narzędzi wsparcia i edukacji.

- W którym dokumencie dostrzegł ksiądz skupienie się na karaniu kobiet? Wszak projekt przyznaje dziecku pełną prawną ochronę, a zarazem zezwala na odstąpienie od kary wobec matki, gdy tylko okoliczności czynu to uzasadniają.

- Czy nie zauważył ksiądz w projekcie ustawy, że pierwszy raz w polskim prawie dziecko przed narodzeniem staje się pacjentem? Uzyskuje zatem pełnię praw, których odmawiano mu.

- Czy nie dostrzegł ksiądz pakietu projektów i akcji społecznej „O konkretną pomoc dla kobiet i rodzin zamiast aborcyjnej oferty”? Przygotowali je autorzy ustawy komitetu „Stop Aborcji”, była o tym mowa również w „Gościu Niedzielnym”.

Takich pytań mógłbym zadać jeszcze kilka. Bywa, że ktoś „przedobrzy”. Ale można także grzeszyć zaniechaniem. Szczególnie wtedy, gdy uderza się w szczytną i dobrze poprowadzoną akcję, dając dowód swej niewiedzy i posługując się argumentami jej wrogów.

Dla mnie jako dla pedagoga, apel księdza profesora dotyczący edukacji oraz tworzenia ośrodków wsparcia dla kobiet jest bardzo ważny. Będąc jednak także socjologiem regularnie analizuję sprawozdania dotyczące aborcji i wiem jedno; aborcji w Polsce jest coraz więcej. Coraz więcej niepełnosprawnych dzieci traci życie nim zdąży się urodzić. Proszę się nie obrazić, ale od lat słyszymy tylko apele, które w swej treści przypominają mi frazę z piosenki Elektrycznych gitar, w której słyszeliśmy, że „Wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest". W Polsce od kilku lat liczba aborcji rośnie, pomimo tego, iż jednocześnie w naszym kraju powstają domy samotnych matek, jest coraz więcej hospicjów prenatalnych, głośno mówi się o syndromie poaborcyjnym.

Kiedy rozpoczyna swą działalność grupa zaangażowanych osób, które kompleksowo chcą bronić praw dzieci poczętych, nagle znajdują się pod niezasłużonym ostrzałem. Kolejni obrońcy życia opowiadają, że to projekt, w którym jest dopuszczone karanie kobiet.  Ani słowa o tym, że ustawa przyznaje wreszcie dziecku ochronę prawną, której dzisiaj jest całkowicie pozbawione. A przecież to prof. Andrzej Zoll opowiadał się trzy lata temu za ograniczoną karalnością kobiet, jedynie po to by nie pozostawić dziecka bez ochrony państwa przed zamachem właśnie ze strony matki. Podawał przy tym jakże mocny przykład surogatki, która może dzisiaj bezkarnie i cynicznie zabić swoje dziecko w ostatnich tygodniach ciąży jedynie dlatego, że zamawiający nie chcą odebrać dziecka, jako „towaru”.

Zresztą przecież ksiądz doskonale wie, że Kodeks Prawa Kanonicznego jest jeszcze bardziej radykalny w swej treści. To przecież też jest prawo. Kara za dokonanie aborcji jest w nim nakładana automatycznie. Tymczasem w projekcie Komitetu „Stop Aborcji” nie ma automatyzmu karania, co więcej sąd może zawsze i to bez jakichkolwiek warunków wstępnych, odstąpić od wymierzenia kary, jeżeli tylko uzna to za zasadne. Takich środków łagodzenia odpowiedzialności w Kodeksie Prawa Kanonicznego nie ma. Żadnych wyłączeń nie było też w projekcie Zespołu Ekspertów KEP z 1989 r., który postulował bezwzględną karę pozbawienia wolności również dla matki, sprawcy aborcyjnego zabójstwa.

Edukacja i kształtowanie świadomości jest bezcenne, byle nie wpisać się w argumentację  zwolenników aborcji. Dzisiaj każdego dnia giną ludzie. To nie czas na nietrafne strofowanie ich obrońców.

Mam na koniec pewną refleksję.

Była w Polsce ostatnio kanadyjska działaczka Mary Wagner. Jak ksiądz wie kilka lat spędziła w więzieniu. Powodem zawsze było jej zaangażowanie w walkę z aborcją. Co robiła? Modliła się przed klinikami i wręczała ulotki. Jest dzisiaj silnym głosem sumienia, ewidentnym znakiem sprzeciwu. Pewnie wiele osób mówiło jej, że przedobrzyła.

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 03.05.2024

Ostatnio dodane