Niezwykłe jest też przesłanie dzisiejszej ewangelii.
Trzeba mieć odwagę, by w to imię prosić o rzeczy nieracjonalne.
„Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!” – krzyknęli żądni znaku mieszkańcy Kafarnaum. Bo „chlebem jest Ten, który z nieba zstępuje i daje życie światu”.
Nikt z ludzi nie ma tej zdolności wlanej, ot tak: Poświęcę się dla innych. Co mi tam.
Amerykańscy naukowcy z Instytutu Badań Kosmicznych NASA po serii skomplikowanych badań Całunu wydali oświadczenie, w którym między innymi stwierdzili, że osoba na całunie nie miała pępka.
Wyobrażam sobie taką sytuację: Po życiu zgodnym z przykazaniami wkraczam do nieba. Święci mi robią szpaler, ale wśród nich wita mnie z radością postać znana mi z lekcji historii, z charakterystycznym prostokątnym wąsikiem i zaczesaną na bok grzywką.
Potrzebujemy doświadczenia, które było doświadczeniem pewnego biznesmena.
Dzisiejszy fragment Dziejów jest po prostu niesamowity.
Niezależnie w jaką wlezę pluchę, czy jestem unieruchomiona chorobą, czy zapycham na dwóch etatach, czy łapnę dwóję czy tróję, w Nim jestem.