W objęciach Matki

dodane 13:20

Kult Najświętszej Maryi Panny nie jest ani zabobonem ani bałwochwalstwem, gdyż Niepokalana "czystsza niźli aniołowie" nigdy nie zasłoni nam naszego prawdziwego szczęścia, jakim jest zjednoczenie z Bogiem.

Zachęcona komentarzami odnośnie swojego świadectwa na temat Matki Bożej postanowiłam stworzyć, a jakże, bloga, w którym podzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat świata i tego co mnie w nim spotyka, a za Patronkę, Przewodniczkę i Opiekunkę w tymże świecie obieram sobie Maryję, której dedykuję ten internetowy pamiętnik.

Uważam, że miesiąc maj, miesiąc maryjny, jest ku temu najlepszą okazją. Poza tym chciałabym uczcić Matkę Bożą, która, tak jak pisał o tym św. Ludwik Maria Grignion de Montfort już w XVII wieku, wciąż doznaje zbyt mało czci.

Kult Przeczystej Dziewicy nie jest, jak niektórzy twierdzą, zabobonem, bałwochwalstwem, czy odstępstwem od wiary, bo gdyby kult Maryi przesłaniał nam Pana Jezusa, musiałby zostać zakazany - a tak nie jest, gdyż Niepokalana nigdy nie zasłoni nam naszego prawdziwego szczęścia, jakim jest zjednoczenie z Bogiem. Wręcz przeciwnie, najczulsza Matka prowadzi wszystkie swoje dzieci za rękę do Jezusa.

Kto idzie przez życie z Maryją, ten nigdy nie zbłądzi. A nawet jeśli się potknie, nie upadnie. Matka o wszystko się zatroszczy, o wszystkim pomyśli i wszystko przewidzi. Kto kocha Maryję, ten kocha Jezusa, bo gdy my mówimy "Maryja", Ona mówi "Jezus". Jej dusza jest zupełnie przezroczysta, cała wypełniona Bogiem, pełna łaski, w swym łonie nosząca Najwyższego. I Bóg "nie wzgardził Panny łonem" i tam umieścił swój tron, w Jej Niepokalanym Sercu, dlatego, kto ucieka się do Matki, ten ucieka się do Stwórcy, który ukrył się w swoim najdoskonalszym stworzeniu.

Oczywiście, można dojść do Boga bez Maryi, ale to droga o wiele trudniejsza i bardziej niebezpieczna. Za to tam, gdzie jest Maryja, tam nie ma zła, nie ma szatana, ani zamętu. Ona jest Królową Pokoju i wprowadza pokój gdziekolwiek się pojawia. Ona uzdalnia nas do stanięcia twarzą w twarz przed Bogiem, bo my, w swojej małości i grzeszności, nie jesteśmy godni patrzeć na oblicze Ojca. Ale Maryja, jak czujna Rebeka, ubiera nas w "skórę" Jej Pierworodnego, abyśmy, obleczeni w Ciało Chrystusa, otrzymali drogocenne błogosławieństwo.

"Oto Matka twoja" - to testament umierającego Boga i to wszystko, co On nam pozostawił. Siebie samego, w swoim Ciele i Krwi w Eucharystii i Ją, szafarkę wszelkich łask. Oddał nam wszystko, co miał najcenniejszego, a więc Siebie samego i swoją Matkę. Wielcy święci szybko to pojęli i intuicyjnie, jak ufne dzieci, oddawali się w opiekę Matce Bożej. Począwszy od św. Jana, który wziął Matkę do siebie, poprzez prymasa tysiąclecia kard. Wyszyńskiego na św. Janie Pawle II  skończywszy - oni wszystko postawili na Maryję i nie zawiedli się, a swoim życiem dali wspaniałe świadectwo wiary.

Zachęcam do oddania się Maryi w niewolę miłości wg traktatu św. Ludwika o doskonałym do Niej nabożeństwie. Słowo "niewolnictwo" może trochę razić, bo nikt dobrowolnie nie chciałby stać się czyimś niewolnikiem, ale co jeśli przedmiotem naszego zniewolenia jest miłość? Czy ślubne obrączki to też nie są na swój sposób "kajdany" miłości? Kajdany, które łączą nas z jedną osobą i nie dopuszczają do rozłączenia się z nią? Wiadomo, takie kajdany łatwo zdjąć z palca, ale prawdziwe związanie jest duchowe, mocą Bożą, ręką Jezusa, nierozerwalne. Jeśli wiążemy się z głębokiej miłości i nie wyobrażamy sobie życia z kimś innym - wtedy takie "niewolnictwo miłości" jest prawdziwą wolnością. Gorzej, jeśli nasze niewolnictwo jest z przymusu, niechciane, albo nieroztropnie podjęte. Owszem, w małżeństwie możemy się pomylić. Ale z Maryją nigdy. To jest Ta, która nigdy nie zawodzi, zawsze wierna, gotowa ratować swoje dzieci z największych nawet opresji.

Niedawno obchodzone uroczystości na Jasnej Górze zawierzenia w macierzyńską niewolę miłości całego narodu polskiego i wszystkiego, co Polskę tworzy, miały dla mnie bardzo osobisty wymiar. Cieszyłam się, że znów, w tak piękne święto, mogłam ponowić mój akt zawierzenia, a przy tym zawierzyć całą moją rodzinę, wszystkich moich znajomych, i wszystkich Polaków w kraju i za granicą. Wierzę, że to zawierzenie na pewno wkrótce zaowocuje dobrymi zmianami w naszym kraju, bo Maryja nigdy nie zawodzi, a ci, którzy się do Niej uciekają, zawsze są pocieszeni. Czy powstanie tego bloga jest jednym z tych dobrych owoców? O tym zdecyduje Pan Bóg. A ja zawierzam to wszystko Maryi.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024

Ostatnio dodane