Prawda cię wyzwoli, ale najpierw wkurzy

dodane 14:46

„Zabraniać ludziom antykoncepcji to tak, jakby zabraniać im używania pasty do zębów albo papieru toaletowego. Pigułka to po prostu kolejne, nowoczesne ułatwienie życia. Powinienem mieć możliwość okazywać miłość swojej żonie, kiedy tylko chcę, bez obawy, że spłodzę piętnaścioro dzieci”1.

Temat antykoncepcji był wałkowany milion razy albo i więcej. Tłumaczenie, dlaczego nie można jej stosować, argumentami teologicznymi nie przekonuje nie tylko niewierzących. Z ich zaakceptowaniem ma kłopot spora część praktykujących katolików. Po co więc rozdzierać szaty?

Może po to, że idzie tu o życie albo śmierć już za życia?

Albo uznajemy, że istnieje Prawda, która nas do czegoś zobowiązuje, albo rzeczywiście wszystko nam wolno. Kościół mówi, że istnieje. Jest bardzo prosta i konkretna, jak trafnie zauważył Maxwell, najczęściej „wkurzająca”, bo tak jakby nieco niechcący, bezpardonowo wchodzi w nasze świetne plany, oceny i interpretacje, bo każe nam się pohamować, nie postawić na swoim, woła; nie kłam! Być może, im więcej nas uwiera, tym możemy być pewniejsi, że ma rację. „Dziś wiele kobiet i mężczyzn traktuje regulację płodności jak zmianę koloru włosów2". Mam na to ochotę, to tak zrobię. Wtedy Prawda nie zawiesza swojego istnienia. Stoi dokładnie tak samo, w tym samym miejscu. I nie ruszy się, choćbyśmy zmieniali kolor włosów codziennie.

1. Ch. West, Teologia ciała dla początkujących, Warszawa 2009

2 .J.w.

Polub mój profil na FACEBOOKU

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024

Ostatnio dodane