Niewielka, ubrana w biały welon i szarą spódnicę. Z daleka lśniły jej białe zęby, wyraźnie odbijające się od czarnej twarzy. Wydawało mi się, że znam ją od lat. Siostrę Rosemary poznałam na lotnisku Chopina w Warszawie 14 października 2016 roku.
Gazetę, która z taką zaciekłością promuje aborcję, nie można nazwać inaczej.