Ten komentarz chciałem napisać zaraz po 8 grudnia. Ale koledzy mi mówią: ”Nie pisz teraz, bo wyjdziesz na lizusa, który jeszcze chce coś załatwić, zanim kardynał odejdzie. Zaczekaj do ingresu”. Zaczekałem. I piszę teraz, bo myślę, że warto pośród wielu wielkich słów, znanych wszystkim dzieł, ale i głosów krytyki, wspomnieć o tym, co było tak bardzo ludzkie w kardynale Stanisławie Dziwiszu.
Miesiąc temu przez pewną część sieci przewinęła się dyskusja o homoseksualizmie i nauce. Zaczęło się od filmu o. Adama Szustaka. Potem głos zabierali ks. Jacek Prusak, Jacek Januszewski czy Artur Sporniak. Wiem, że to miesiąc za późno, ale chciałbym dodać jeszcze swoje trzy grosze.