Wydawało mi się, że o krzewie winnym z Ewangelii św. Jana napisano już wszystko. Że można się już jedynie zająć kontemplacją tego cudnego obrazu i, przede wszystkim, po prostu tą rzeczywistością żyć. Ale, nie! Okazuje się, że nie wszystko jest jasne. A nawet, dla niektórych całkiem ciemne. Mroczne wręcz!