Jezus w swoim ciele przeżywa wszystkie sprzeczki i rozłamy Kościoła. Jego szarpią bardziej niż mnie.
Nigdy nie myślałam, że ten wstęp jest manifestacją naszej niewiary.
Gdybyśmy dosłownie potraktowali słowa Chrystusa, tylko niemowlęta byłyby pełnosprawne.