Myślę, że nie byłoby pierwszego grzechu, gdyby człowiek uprzednio nie zbudował wewnątrz siebie alternatywnej rzeczywistości, w której to on jest bogiem. On wyznacza, jakie granice może mieć dobro, usprawiedliwia najpierw drobną nieuczciwość, by za moment dopuszczać wielkie świństwa.