Co jest? – pomyślałam
dodane 2021-07-07 17:38
Po paru krokach odkryłam, że moje upiory gdzieś zniknęły. Nastrój miałam radosny.
Szłam kiedyś przez rybnicki rynek smutna jak proboszcz po wizytacji. Wlokłam się depresyjna, z głową przy płytach chodnikowych i zastanawiałam się, skąd ten straszny nastrój. Nagle usłyszałam: „Cześć, to ty jesteś, Aśka? Kopę lat!”.
Patrzę, stoi przede mną kolega z oazy, ksiądz. Nie widziałam go z 20 lat, więc się sobie poprzyglądaliśmy, poodpytywaliśmy, co robimy. I poszliśmy każdy w swoją stronę. Po paru krokach odkryłam, że moje upiory gdzieś zniknęły. Nastrój miałam radosny. – Co jest? – pomyślałam.
Czytam dzisiaj: „Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości”. Do tej ewangelii Kościół dołączył fragment Księgi Rodzaju o tym, jak do Józefa egipskiego przychodzą bracia po ziarno. Bracia, którzy go wcześniej sprzedali. I słyszy Józef rozmowę: „Ach, zawiniliśmy przeciwko bratu naszemu, patrząc na jego strapienie, kiedy nas błagał o litość, a nie wysłuchaliśmy go! Dlatego spadło na nas to nieszczęście”. Ruben zaś tak im wtedy powiedział: „Czyż nie mówiłem wam: Nie dopuszczajcie się przestępstwa względem tego chłopca; ale nie usłuchaliście mnie”.
Moje smutki wtedy na rynku zgubiły się mimochodem. Ale przez całe życie doświadczam łaski przebaczenia, nawrócenia, wtedy, kiedy jestem w stanie zobaczyć swój błąd, przeprosić, wybaczyć i zadośćuczynić.
Chwalmy i wywyższajmy Go na wieki, bo wciąż mogę korzystać z tej władzy udzielonej księżom.