Kiedy byłam mała straszono mnie smogiem, spalinami i wielkimi miastami pełnych różnych zanieczyszczeń. A teraz sama mieszkam w wielkim mieście i naocznie mogę się przekonać, że to straszenie jednak nie było takie głupie.
Podczas lotu pilot dziarskim tonem oznajmił, że warunki pogodowe na lotnisku w Katowicach są bardzo dobre. Tylko trochę mroźno, jakieś - 28 stopni. Pasażerowie samolotu uśmiechnęli się do siebie znacząco. Takie tam żarciki. Potem pilot powtórzył tę samą wiadomość po angielsku. I już nikomu nie było do śmiechu.
Pamiętam jak kiedyś na studiach składałam się ze znajomymi na wspólną Szlachetną Paczkę, ale w tym roku to ja byłam inicjatorem akcji. I poniosłam tego wszystkie konsekwencje.
- Ślicznie wyglądasz w tej sukience! Gdzie ją kupiłaś? - Aaa, to taka stara szmata... - To starą szmatę założyłaś?!
Ja rozumiem, brak nutelli i żelków może być tragedią. Ale żeby od razu z tego powodu podpalać cały ośrodek?
I w to uderza. Wmawia im, że są brzydkie, grube, ich śmiech jest dziwny i że nikt ich nigdy nie zechce takimi, jakie są. A przecież każda niewiasta została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. Każda.
I pragnie ją zniszczyć. Dlatego nasz świat wygląda tak, a nie inaczej. I jest na nim tylu poranionych ludzi.
"Proszę mamo, kochaj mnie. Ja już cię kocham. Nie musisz być bogata, nie musisz nawet być z moim tatą, mogą nawet złościć się z mojego powodu babcia z dziadkiem - wystarczy mi, żebyś pozwoliła mi żyć. Bym cię mógł kochać."
"Sekretne życie zwierzaków domowych", czy może sekretne życie LGBT?