Analogie Pana Boga.

Rano byłam na Mszy i bardzo uderzyło mnie pierwsze czytanie. Po raz pierwszy postać Józefa połączyła mi się ze św. Józefem, mężem Maryi i opiekunem Jezusa.

To jest naprawdę niezwykłe, że Józef sprzedany przez swoich braci trafia do Egiptu i zostaje zarządcą u faraona i zajmuje się zbożem, z którego wyrabia się chleb, a po kilku wiekach w Egipcie pojawia się Józef z Miriam i Prawdziwym Chlebem, którym jest Jezus.

Tu Józef i tu Józef. Każdy z nich ma odpowiedzialne zadanie i wywiązuje się z niego. Każdy z nich wybrany przez Boga. Każdy potrafi odczytywać i rozumieć, co poprzez sny mówi do nich Bóg. Każdy z nich jest sprawiedliwy. 

Nigdy wcześniej nie łączyłam tego ze sobą, ale dziś było to niesamowite. Pan Bóg działa nieszablonowo. A w życiu Jezusa Pismo naprawdę się wypełnia.

Wielokrotnie przecież słyszymy, czy wręcz cytujemy pewne fragmenty (nawet w samych Ewangeliach są cytowane), ale wspaniale jest odkryć jakiś fragment, który może wcale na początku nam się nie kojarzył, a jednak jest to mały puzzel większej, bo Bożej układanki. Obyśmy potrafili dostrzegać ich więcej. 

Myśl na dziś: "Nie ma najmniejszej wątpliwości, że spośród wszystkich ludzi św. Józef zbliżył się najbardziej do wzniosłej godności dla jakiej Matka Boża została wyniesiona ponad wszystkie stworzenia." (Leon XIII w encyklice Quamquam pluries).