Jak Paweł...

dodane 10:38

Ktoś dzisiaj, w kontekście Święta Nawrócenia Pawła, powiedział, że "nawracać się trzeba nieustannie..." Zgoda, ale moment spotkania z Jezusem jest jeden!

I jeśli mówimy o nawróceniu Szawła z Tarsu, to właśnie w tym znaczeniu. On spotkał Jezusa i to zmieniło jego życie.

I nie ma co kombinować jak koń pod górkę. Albo spotkaliśmy Jezusa, albo nie. Nie ma wersji pośredniej. Nie można wejść i być na zewnątrz równocześnie.

Oczywiście, można zdradzić i opuścić Jezusa. Ale nawet zdrada jest potwierdzeniem wcześniejszej relacji, bo zdradzić można tylko kogoś kogo się zna.

A znać Jezusa, to coś więcej niż dużo o nim wiedzieć, odmawiać swoje modlitwy, spełniać pewne praktyki pobożne, czy nawet przestrzegać moralnych wymagań. 

To spotkać Go. I rozpoznać w Nim Mesjasza.

Jak Paweł pod Damaszkiem. Jak Zofia Tajber w kościele św. Aleksandra w Kijowie. Jak Frossard w Paryżu i wielu innych... 

Tego się nie da podrobić, czy pomylić z czymkolwiek innym. To jest unikalne doświadczenie. Łaska.

Bóg pragnie obdarować tą łaską każdego człowieka. Więc, jeśli spotkałeś Jezusa, to dziękuj Bogu i odpowiedz na Jego dar. A jeśli czujesz, że to, o czym tu piszę, jest ci obce - proś z całego serca. Bóg nie odmawia takiej prośbie. Jedynym, co przeszkadza Mu w udzieleniu łaski jest pycha, gdy twierdzimy, że znamy Jezusa, chociaż Go nie spotkaliśmy.

Rzym. Santa Maria del Popolo. Nawrócenie w drodze do Damaszku

Mój ulubiony Caravaggio... Chociaż pewnie Paweł ani nie spadł z konia, ani nie był tak ubrany...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024

Ostatnio dodane