Kilka myśli wokół kościoła św. Anny

dodane 11:33

Słowo ma to do siebie, że wyleci wróblem, a wołem powraca (to przysłowie wymyślono zanim powstały internety, więc teraz zapewne wraca w postaci rozrośniętego płetwala błękitnego!)

Nie pisałam kilka dni, bo są takie sytuacje, kiedy lepiej milczeć. W tym wypadku przyczyną była gorączka, która jak wiadomo, trochę upośledza jasność myślenia. A słowo ma to do siebie, że wyleci wróblem, a wołem powraca (to przysłowie wymyślono zanim powstały internety, więc teraz zapewne wraca w postaci rozrośniętego płetwala błękitnego!)

Oczywiście, to nie jedyna przyczyna, dla której warto wstrzymać się z wypowiedzią. Różne są rodzaje gorączek, które niespodziewanie dopadają ludzi. I pod ich wpływem różne rzeczy ludzie mówią. 

Czasem np. ktoś (pod wpływem gorączki, jak mniemam) zaprotestuje głośno, że w Kościele głosi się katolicką naukę. Potem innym też rośnie temperatura i oto zgorączkowana pani powraca w mediach wołem (płetwalem?) jako jużże prawie więzień totalitaryzmu, dysydent i głos zniewalanego sumienia narodu.

Dawnej niegrzeczne dzieci po prostu wyprowadzało się z kościółka, żeby pofikały sobie na zewnątrz i nie przeszkadzały innym we mszy świętej.

Pani wyszła sam (wróblem) i niech tak zostanie.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024

Ostatnio dodane