O setniku, który pozostał człowiekiem
dodane 2016-05-29 10:32
Ciekawy człowiek był z tego setnika. Był oficerem okupacyjnych wojsk na terenie wroga. Okoliczności życia dość niesprzyjające. Klimat taki, że wrogość aż warczy w powietrzu, a on wokół siebie wytworzył atmosferę wzajemnego szacunku i życzliwości.
Zazwyczaj, gdy czytamy początek 7 rozdziału Ewangelii według św. Łukasza, zwracamy uwagę na wiarę rzymskiego setnika. I słusznie. Ale popatrzmy także na skutki tej wiary w relacjach z otaczającymi go ludźmi.
Po pierwsze - sługa.
"Sługa setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci" (Łk 7, 2). Setnik jest panem, który potrafi docenić sługę i troszczy się o jego zdrowie. To już samo w sobie jest coś!
Po drugie - gmina żydowska.
"Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę." (Łk 7, 4-5). To już jest niesamowite. Okupant, który zyskuje szacunek okupowanej ludności. Wyobraźcie sobie, jakim człowiekiem trzeba być, żeby ludzie, którzy na dzień dobry mają prawo czuć wrogość i nienawiść, stwierdzają, że są "miłowani" przez setnika.
I jeszcze jedno. Może to szczegół, ale też ważny: Ewangelia wspomina o przyjaciołach setnika (Łk 7, 6). Widać, że ten żołnierz inwestował w relacje, bo przecież przyjaźni nie buduje się w jeden wieczór przy piwie...
Jednym słowem środowisko dobroci, życzliwości i wzajemnego poszanowania.
I, rzeczywiście, są ludzie, którzy potrafią wokół siebie tworzyć klimat dobra.
Ciekawe jest również to, że, gdy ludzie w otoczeniu setnika mówią: "godzien jest!, on sam mówi o sobie: "Nie jestem godzien". Jak widać jest skromny.
Powiecie może, że to zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
I w jakiejś mierze będziecie mieć rację. Po ludzku to "niemożliwe, ale nie u Boga, bo u Boga wszystko jest możliwe" (Mk 10, 27).
W ten sposób dochodzimy do serca tej perykopy ewangelicznej - do wiary setnika.
Tylko wierząc Bogu, można szanować innych. Tylko wierząc Bogu człowiek staje się prawdziwie ludzki i tworzy wokół siebie klimat dobroci.
Jestem głęboko przekonana, że prawdziwy humanizm jest możliwy tylko w przestrzeni wiary. Wiary w Jezusa Chrystusa Boga-Człowieka, który nie tylko dał nam przykład jak w pełni rozwinąć własne człowieczeństwo, ale daje nam także w każdej chwili łaskę, która nas do tego uzdalnia.
Uprzedzając komentarze w stylu: "A mój sąsiad chodzi do kościoła, a bije żonę", chcę podkreślić, że nie chodzi mi o jakąś płytką pobożność czy dewocję, ale o głęboką wiarę chrześcijańską, która wyraża się w codziennym życiu.
kadr z filmy "Zmartwychwstały".
Tak mi się skojarzyło, bo film także o setniku, który uwierzył. Kto jeszcze nie widział, warto obejrzeć. Polecam :-)