A jednak się kręci...

dodane 11:29

Jakoś trudno mi zebrać myśli po wakacjach. I chyba nie tylko dlatego, że błoga, ciepła kanikuła wygładziła mi zwoje mózgowe jak prostownica do włosów. Jest w tym coś więcej.

Coś jak smakowanie i celebracja życia, prostych czynności, spotkań, rozmów. Bez zbytniego mędrkowanie, analizowania i... (może to bardzo źle, a ja się jeszcze z tym publicznie obnoszę! :-o) bez refleksji czy próby zrozumienia. Czyste trwanie w nurcie czasu.

I jedno zdanie z "Obłoku niewiedzy" w mojej pustej głowie:

"Bóg nie prosi o pomoc, prosi o ciebie"

Szach, mat, religijna aktywisto! - pomyślałam sobie. Dość przekombinowanego życia, w którym wszystko trzeba ogarnąć, zrozumieć, pokierować, przewidzieć, wyciągnąć wnioski, zaplanować i wykonać. Jakby losy świata zależały ode tego, czy dam radę. Niedawno jedna mówiła, że da radę. I co? Wygląda na to, że scenariusze dla świata pisane są w innych pokojach niż gabinety polityków.

Więc zostawiam to, co "przerasta moje siły" (Ps 131) i pokornie biorę się do codziennej pracy, bez pretensji do bycia demiurgiem. Raczej małym trybikiem w maszynie świata. Całkiem małym, ale ważnym, bo jedynym takim. 

A Bóg? Bóg prosi, by być dla Niego. Jego nie kręcą idealne maszyny, doskonałe systemy i mądre teorie. On upodobał sobie relacje, przyjaźnie, spotkania. Taki niepraktyczny ten nasz Bóg jak na szefa firmy "Wszechświat". A jednak wszystko kręci się jak trzeba.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 27.11.2024

Ostatnio dodane