Gwiazda nad Kamerunem
dodane 2017-01-06 11:59
Pomimo wszystkich wątpliwości, dotyczących liczby (3-6?) i zawodu (magowie-królowie?) owych gości, którzy przybyli do Betlejem, jedno jest pewne: poganie przybyli oddać chwałę Bogu i uznać w Jezusie Zbawiciela świata.
Od tamtej chwili Bóg nie przestaje objawiać się poganom i my, dawni poganie objęci Jego łaską, w tym objawieniu mamy do odegrania pewną rolę.
Oczywiście, nie wszyscy jesteśmy powołani do tego, by jechać w dalekie strony i głosić Ewangelię tym, którzy jeszcze nie słyszeli o Jezusie, ale nikt nie jest zwolniony z troski o misję Kościoła. Wszak mamy dług wdzięczności wobec tych, którzy kiedyś nam przynieśli Dobrą Nowinę. U nas wszystko zaczęło się 1050 lat temu. W innych krajach to historia całkiem świeżej daty.
Kiedy w końcówce lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia Abp Lambert van Heygen (Holender posługujący w Kamerunie, w diecezji Bertoua) przyjechał do Krakowa, żeby prosić nasze Zgromadzenie o siostry do pracy na misjach, Kamerun przygotowywał się do obchodów 100-lecia ewangelizacji. Jednak wioska, do której miały jechać Siostry Duszy Chrystusowej nie miała za sobą tak "długiej" historii chrześcijaństwa. Pierwsi Spirytyni przybyli na te tereny 25 lat wcześniej i zbudowali kościół oraz misję. Chrześcijaństwo było tam świeżutkie jak nowalijka.
Chociaż już trzy razy odwiedzałam tę zagubioną w lasach równikowych wioskę, dopiero teraz po raz pierwszy usłyszałam opowieść, że pierwszy chrześcijanin z wioski Djouth (nawiasem mówiąc dziadek s. Symeony - Kamerunki, która wstąpiła do naszego Zgromadzenia przed kilkunasty laty) miał mówić, że do Djouth przylecą "białe ptaszki" i wioskowi ludzie wierzyli, że owe "ptaszki" to białe siostry z Polski.
Siostry objęły misję w roku 1991. Początki były ciężkie. Djouth leży we wschodnim Kamerunie, na terenach pokrytych lasami równikowymi, w których do tej pory, obok innych plemion żyją Pigmeje Baka. Na misji początkowo nie było prądu, ani wody. Nie mówiąc o możliwości kontaktu ze światem. Obecnie mija 25 lat posługi Sióstr Duszy Chrystusowej w Kamerunie. Dwie siostry: s. Gabriela i s. Alicja pracują tam nieprzerwanie przez cały ten czas. To w skali historii Kościoła - jedna sekunda, ale to również połowa całej historii chrześcijaństwa na tych terenach.
W grudniu w Djouth świętowaliśmy razem ten mały jubileusz. Uroczystej Eucharystii przewodniczył Ks. Bp Faustin Ambassa Njdodo, który akurat w tych dniach został mianowany Arcybiskupem Garoua na północy kraju, oraz Ks. Bp Jan Ozga - Polak, który jest Biskupem w sąsiedniej diecezji Doume-Abong-Mbang, w której także pracują Siostry Duszy Chrystusowej.
Dzsiaj, gdy świętujemy Epifanię, warto pomyśleć o tych ludziach, którzy, gdzieś tam głoszą Jezusa....
kościół w Djouth
s. Gabriela i s. Alicja, które od 25 lat pracują w Kamerunie
pamiątkowe zdjęcie z Jubileuszy razem z Ks, Bpem Faustinem Ambassą i Ks. Bpem Janem Ozgą