Modlitwa? To proste!
dodane 2018-06-24 14:03
Modlitwa jest traktowana często jako umiejętność, której trzeba się nauczyć. W związku z tym, już jako dzieci, zostajemy "zapisani" do szkoły modlitwy: uczy się nas żegnać, składać ręce, odmawiać formuły... Potem, jeśli "kształcenie" modlitewne jest kontynuowane, uczymy się form medytacji czy różnych form ekspresji modlitwy. W tym znaczeniu, modlitwa przychodzi do nas jako coś zewnętrznego. Nie dziwi więc fakt, że szybko zostaje w naszych głowach skatalogowana w dziale "obowiązki".
A obowiązki, jak to obowiązki, ciążą człowiekowi.
Jednak św. Paweł mówi, że Duch Święty modli się w nas. (por. Rz 8, 26-28). Czyli mamy do czynienia z rzeczywistością, która potajemnie już teraz, gdzieś w głębi naszej duszy dokonuje się, nawet, gdy o tym nie myślimy. Nie zawsze umiemy wejść w kontakt z tym wewnętrznym nurtem modlitwy, bo Duch "przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami". One są równocześnie bardzo, bardzo nasze, i zarazem, w jakiś sposób przekraczają nasze wyobrażenia.
Czy to oznacza, że możemy spokojnie zaniedbać wszelki wysiłek modlitewny, bo przecież Duch całe zadanie bierze na siebie? Żadną miarą!
Jednak, zamiast "tworzyć" modlitwę, możemy spróbować "podłączyć się" pod zbawienny nurt Ducha Świętego, czyli utożsamić się z Jego "westchnieniami", tak by stały się one naszymi w całej przestrzeni życia.
Duch Święty przenika nasze dusze. Wie czego potrzebujemy. Jeśli wsłuchamy się w Jego wołanie i odpowiemy na nie naszym "amen", możemy wejść na drogę głębokiej relacji z Bogiem.
Amen.