Zawsze sporo było naśladowców gorliwości Jezusa w Jego oczyszczaniu świątyni. Któż z nas nie próbował, chociaż raz, chwycić za jakiś sznurek i przywalić nim, piętnując postawy, zachowania czy, nie daj Boże, ludzi ze swojej wspólnoty, parafii lub, ogólniej, Kościoła. Niektórzy uczynili z tego niemalże swoją profesję i zajmują się piętnowaniem na pełny etat.