Szatan boi się siły mężczyzny

dodane 13:02

I pragnie ją zniszczyć. Dlatego nasz świat wygląda tak, a nie inaczej. I jest na nim tylu poranionych ludzi.

Ostatnio przeczytałam niesamowitą książkę. Stasi Eldredge, żona TEGO Johna Eldredge od „Dzikiego serca”, napisała wersję kobiecą: „Urzekająca”. Idealnie pasującą do każdego kobiecego serca.

Nie będę zdradzać wszystkich niesamowitych rzeczy, które tam wyczytałam, a które w dużej mierze odnowiły moje spojrzenie na samą siebie, na mężczyzn, na Boga i na cały świat. Książka jest przeobfita pod względem refleksji, jakie można wynieść po jej lekturze. Ja jednak chciałabym się skupić na jednym istotnym elemencie – szatan boi się siły mężczyzny.

O męskiej sile pisał już wcześniej John Eldredge w „Dzikim sercu”, ale swoje trzy grosze dorzucił także w książce małżonki, podkreślając, że największym sukcesem diabła, naszego przeciwnika, jak „rozbrojenie” mężczyzn, a więc pozbawienie ich siły. To siła jest tą cechą napędzającą całą męską osobowość. Siła, męstwo i odwaga, to jest to, czego szatan się najbardziej boi i w co uderza, podkopując autorytet męża i ojca. A robi to na wiele sposobów.

Najgorszym i najbardziej upodlającym sposobem pokonania mężczyzny jest zniewolenie go w seksualne, dewiacyjne i pornograficzne pęta. Mężczyzna, który powinien reprezentować siłę, waleczną troskę o najbliższych i odpowiedzialność, traci kontrolę nad samym sobą i nie umie wyzwolić się z własnych pragnień. Skłonność mężczyzn do egoizmu, wygodnictwa i podatność na bodźce wzrokowe sprawiają, że stają się łatwą ofiarą seksualnych uzależnień.

Inny atak na męskość polega na duchowym kastrowaniu chłopca od najmłodszych lat przez nadopiekuńcze i nazbyt wścibskie mamusie. Takie mamusie-kastratki wszystkie swoje miłosne uczucia przelewają na syna (bo ojca albo nie ma, albo jest, ale tak, jakby go nie było) i zajmują się takim chłoptasiem całodobowo, dobierając mu skarpetki do koszuli i robiąc kanapki do pracy. Hodują sobie takie duże dzieci i do trzydziestki boją się puścić synka na randkę w obawie, że im inna kobieta zabierze ich „jedyny sens życia”. A w środku męskie serce syna umiera.

Innym atakiem na męskość jest wojujący feminizm, tzn. „mnie wszystko wolno, dlatego mogę tobą poniewierać, bo jestem kobietą!” Przerażające były zdjęcia z protestu kobiet w Ameryce Południowej, kiedy rozwścieczone feminazistki zaatakowały grupkę modlących się mężczyzn: wyzwiskami, pluciem, obrzucaniem przedmiotami i rękoczynami. W imię, jak zawsze, walki o równość. Istne seanse miłości, zupełnie jak na naszych polskich czarnych marszach.

Szatan wie, że jeden silny mężczyzna jest w stanie zmienić świat i pociągnąć miliony ludzi do zbawienia, co dobitnie pokazał św. Jan Paweł II całym swoim życiem. Modlitwa mężczyzny sięga niebios i trzęsie piekłem. Taka modlitwa ma moc i jakiś pierwiastek boskiej władzy. Nie twierdzę, że za to kobieca modlitwa nieba nie sięga – owszem i często jest o wiele szybciej wysłuchiwana i dużo bardziej skuteczna – ale to mężczyzna posiada ten autorytet i charyzmę za którą pójdą miliony. I przykro mi patrzeć jak świat z mężczyzn robi albo niewydarzonych, egoistycznych chłoptasiów albo słabych, tchórzliwych maminsynków.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 24.04.2024

Ostatnio dodane