#111 Dziękuję mu, że spisywał swoje przeżycia i że teraz możemy z nich czerpać
dodane 2021-03-23 13:20
Wdzięczna jestem Panu Bogu za to, że dane mi było znać osobiście ks. Franciszka Blachnickiego, i za to, kim dzięki niemu jestem dzisiaj. Przede wszystkim cenię sobie, uświadomienie mi, że chrzest święty jest początkiem mojej drogi wiary. Dziękuję mu za to, że na mojej pierwszej oazie w 1976 r. mogłam przyjąć Jezusa jako Pana i Zbawiciela i od tej pory pogłębiać moją świadomą i żywą relację z Bogiem.
Za to, że tak przygotował program formacyjny Ruchu Światło-Życie, że wchodząc w jego rytm, mogę wciąż pogłębiać moją relację z Jezusem, naśladując Niepokalaną w jej bezgranicznym oddaniu. Dziękuję Mu za Jego słowa i świadectwo życia, które stały się dla mnie zaproszeniem do odpowiedzenia Panu Bogu na powołanie do życia konsekrowanego w Instytucie Niepokalanej Matki Kościoła, 37 lat temu.
W konferencjach i homiliach głoszonych przez Ojca odkrywałam i wciąż odkrywam niesamowitą głębię jego życia duchowego, jako inspirację i wezwanie do konsekwentnego podejmowania wysiłku pracy nad sobą. Ale dopiero po jego śmierci, gdy było mi dane zapoznać się z jego zapiskami duchowymi i testamentem, odsłoniło się przede mną całe bogactwo jego życia duchowego, jego Moria, Mara i Nebo. Nigdy tego nie zdradzał na zewnątrz, co naprawdę przeżywa i doświadcza.
Realizował swoje powołanie kapłańskie z wielkim zaangażowaniem, a w codziennym życiu wydawał się być zwykłym człowiekiem. Bardzo zależało mu, by budować Królestwo Boże i by ochrzczeni byli coraz bardziej dojrzałymi chrześcijanami, więc ciągle poszukiwał, jak im w tym pomóc.
Ojciec nauczył mnie też kochać liturgię, o którą troszczył się, by była coraz piękniejsza i by stawała się źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego. Dziękuję mu za to, że spisywał swoje wewnętrzne przeżycia i że teraz możemy z tego duchowego bogactwa czerpać. Korzystam z tej spuścizny Ojca z zawstydzeniem i zażenowaniem, jak bardzo mi daleko do jego dojrzałej wiary, ale też z nadzieją, że wstawia się za swoją duchową córką i wyprosi mi dar wiary konsekwentnej, bym mogła wiernie podążać na spotkanie z Panem.
Elżbieta Kozyra, Krościenko