W te Święta kontemplujmy Dzieciątko, dzielmy się radością z Jego narodzin i porozmawiajmy od serca z bliskimi.

Dyrektor jednej ze szkół w Rzymie zlecił nauczycielom, by zamiast pracy domowej zadali uczniom przeprowadzenie dialogu w rodzinie.

"Należy zacząć od tego, co ma się najcenniejszego w czasach, w których nie brakuje przemocy i samotności"- napisał do nauczycieli dyrektor szkoły Mozart - Giovanni Cogliandro, cytowany przez dziennik "La Repubblica".

To zadanie przyda się każdemu, nie tylko uczniom.

W te Święta Bożego Narodzenia porozmawiajmy od serca z bliskimi. Może napiszmy najbliższym listy za co jesteśmy im wdzięczni. Wyraźmy słowami na papierze, ale i ustnie, że ich po prostu kochamy i są dla nas ważni. Może się okazać, że dawno tego nie robiliśmy.

Niech tematy, które odbijają się echem w przestrzeni publicznej, zalewają nas falami na social mediach, na chwilę ucichną przy stole wigilijny i świątecznym. Zamknijmy te wszystkie drażliwe tematy, które często psują radosną atmosferę, do "szafy". I tak wrócą, a w te Święta zupełnie o nie nie chodzi. 

Do powyższego zadania domowego dodajmy jeszcze jedno - kontemplację Dzieciątka. Nie zapominajmy, że najważniejszą osobą w te Święta jest mały Jezus. Zaplanujmy czas tak, by nie zapomnieć o solenizancie. My tak często skupiamy się na otoczce świątecznej - umytych oknach, błyszczących podłogach, choince, prezentach, 12 potrawach, że umyka nam to, że na świat przychodzi Zbawiciel, który wyciąga do nas swoje rączki i chce byśmy Go do siebie przytulili i mówili o Nim innym. 

Jesteśmy powołani do mówienia o Tej Największej Miłości, która po raz kolejny chce się urodzić w naszych sercach, w naszych domach.

Niech mały Jezus będzie głównym tematem naszych świątecznych rozmów. Niech wprowadza w nie pokój i radość.