Jeśli chodzi o Kościół, wiarę, Triduum, jakoś jestem spokojny.
więcej
W trudnych czasach zawsze łatwiej o pretensje. Także do księży.
Nie musimy się zgadzać, ale ja bym się ucieszył, gdyby rząd nie zmienił rozporządzenia z 31.03 i pozwolił od 12.04 (Niedzieli Wielkanocnej) na maks. 50 osób w kościele.
To nie jest Wielki Dzień. To jest Wielka Noc. Bo wiele jest niejasności. Bo więcej nie wiemy niż wiemy.
Eucharystia. Ciało Jezusa. Krew Pana. Wielki Czwartek to taki dzień, w którym żadna inna prawda nie mówi we mnie i do mnie tak wiele.
Jestem za religią w szkole. 10 na 10. Z wielu względów.
Co roku w mediach robią szum o kolędę i co roku nie mogę nadziwić się dlaczego.
Problemem nie jest ostatni dokument z Watykanu.
Kościół trochę przypomina drużynę piłkarską i każdy wie, że nie da się wygrać meczu samym atakiem, nawet mając najlepszych napastników.
Jest taki dosyć powszechny mechanizm, że jak mamy zrobić coś bardzo ważnego, zazwyczaj też większego, to robimy dziesiątki innych, zazwyczaj drobnych spraw.
Dużo się mówi o synodalności. Dorzucę i swoje pięć groszy.
Przy okazji świętowania jubileuszu 25-lecia kapłaństwa raz po raz wracały myśli, z którymi chciałbym się teraz na spokojnie podzielić.
Dlaczego księża odchodzą? No właśnie. Dlaczego?
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.