Przy ostatnim szumie na temat występowania duchownych w mediach, chciałem napisać, że przez 25 lat zawsze się czułem w Kościele wolny.
Jakoś jestem spokojny o Jana Pawła II. Jeśli o kimś mógłbym powiedzieć, że jest na pewno święty, to o nim. Nie dlatego, że został beatyfikowany i kanonizowany, bo to jest tylko konsekwencja. Dlatego, że po prostu był święty. Dotąd mi w uszach brzmią słowa, które ks. Konrad Krajewski – wtedy jeszcze ceremoniarz papieski – w Kolegium Polskim w Rzymie powtarzał jak refren: „Dotykałem świętego. Dlaczego nie zostałem świętym?”.
Jeszcze w zeszłym roku wypowiadałem się na temat filmu "The Chosen" w TVP, zachęcając do oglądania (18.12.2022 - "Między niebem a ziemią"). Proszony jednak z różnych stron, by odnieść się do krytyki filmu, skreślę parę słów.
Nie sądziłem, że wpis z ubiegłego tygodnia wywoła tyle reakcji. Dziękuję za wszystkie komentarze i opinie, które zachęcają, by sprawę podjąć jeszcze raz, daj Boże, bardziej systematycznie.
Mówi się trochę ostatnio o (nie)oddzielaniu dzieła od twórcy. Ja to rozumiem tak.
Dwa lata temu pisałem o 15 powodach „Dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła”. Dziś chciałbym podzielić się refleksją na pytanie: „Co zrobić, żeby ludzi wrócili albo przynajmniej nie odchodzili z Kościoła?” Oczywiście, na te tematy wypowiada się wielu. Pozwólcie, że napiszę, jak ja to osobiście widzę.
Czy większość pójdzie do piekła? Czy większość pójdzie do nieba? Ilu będzie zbawionych?
Od czasu do czasu pojawiają się opinie, że dawniej ludzie szli do seminarium dla pieniędzy, kariery, czy sławy, stąd było więcej powołań.