Wiem, że trudno o spokojną refleksję, ale spróbujmy spokojnie pomyśleć.
17 grudnia czytamy zawsze Rodowód Jezusa (Mt 1,1-17). Uwielbiam tę Ewangelię. Dla biblisty to jak słuchanie wypominków w małej wsi, gdzie każdy wie, kogo się wymienia i tylko czeka, kiedy padną imiona naszych przodków.
Celibat jest darem, charyzmatem, talentem od zawsze obecnym w Kościele. I tak jak ludzie mają talent muzyczny czy malarski, dar do zajmowania się dziećmi czy zawiłościami matematyki, tak są tacy, którzy mają talent celibatu.
Bardzo lubię zdanie z dzisiejszego czytania: „Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę, mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą” (Iz 41,13).
Myśli samobójcze są chorobą. Można by je nazwać rakiem psychiki. Rakiem, z którym walczy ludzkość od wieków, ale ciągle zbyt często przegrywa. Co to za rak?
Kiedy ktoś nas skrzywdzi, możliwe są cztery reakcje: szukamy sprawiedliwości w sądzie, szukamy sprawiedliwości na swoją rękę, męczymy się z tym sami albo przebaczamy.
W sobotę, 9 listopada będzie pogrzeb ks. Jacka Pietruszki (ur. 1967). Byliśmy razem u św. Anny przez cztery lata (2009-2013). Pozwolę sobie napisać parę słów, bo o dobrych sprawach warto zawsze pisać.
Bardzo lubię ten rozdział Ewangelii Łukasza, który opowiada o zgubionej owcy, drachmie i synu marnotrawnym. O owcy i drachmie słyszmy w dzisiejszej Ewangelii.