Poniższy tekst jest kombinacją dwóch tekstów powstałych jako komentarz do dyskusji internetowych oraz dla Interia.pl. Publikuję go również tutaj. Temat bowiem ciągle wraca. Sześć myśli na temat Halloween.
Byłem może w szóstej klasie szkoły podstawowej, kiedy w książeczce znalazłem drogę krzyżową a w niej sformułowanie: „paradoks nie na czasie”. Bardzo mi się spodobało. Po latach dowiedziałem się, że „paradoks” pochodzi od greckiego słowa "paradoksos" – oznaczającego coś nieoczekiwanego, niewiarygodnego czy niezwykłego. I tym sposobem paradoks stał się nazwą takich spraw, które zdają się przeczyć zdrowemu rozsądkowi.
Czy nie o wiele lepszy byłby taki system, który do sejmu promowałby tylko dwie partie? Wybory miałyby dwie tury. Pierwsza, by wybrać dwa najsilniejsze ugrupowania, druga, by ustalić ilość posłów rządzących i tych z opozycji. Bo jaki sens ma system, w którym zwycięzca nie może rządzić sam?
Zanim zacznie się dyskusję nad tym, czy sprawa Komunii jest sprawą doktrynalną czy sprawą praktyki Kościoła, wielu biskupów powinno przeprosić na synodzie za to, że pozwalali od lat na praktyki przeciwne obowiązującemu prawu. Swoich ludzi nauczyli myśleć, że łamać kościelne prawo to normalność, a przyjezdnych gorszyli przystępowaniem wszystkich do Komunii.
Może nie powinno się pisać w swojej obronie. Bo to trochę jak z tłumaczeniem kawałów. Zaniża się poziom i na końcu zostaje jakiś niesmak. Piszę jednak, bo wielu oburzył głos w sprawie „kościelnych rozwodów”. Piszę, bo nie chciałbym stawiać murów przed żadnym człowiekiem.
To może nie być łatwa lektura, dlatego proszę o zrozumienie i w miarę dobrą wolę. Chodzi o małżeństwo.
Im bardziej będziecie naciskać na zmiany, tym bardziej będziemy się wam opierać. Przecież nie po to zrezygnowaliśmy z małżeństwa, miłości żony i radości własnych dzieci, żeby słuchać homoseksualistów. Bo to nie jest walka o prawo do miłości. To jest walka przeciwko tym, którzy zostawili wszystko, wierząc, że Bóg żyje i ciągle mówi przez Kościół.
To pierwsza z dziewięciu refleksji, które mają być materiałem pomocniczym dla formacji wolontariuszy przygotowujących się do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie 2016 r. Być może będzie również jakimś światłem dla tych, którzy tutaj zaglądną.