Pożerająca gorliwość
dodane 2018-04-20 08:23
Pić krew człowieka – wstrząsam się na samą myśl. Jeść ciało – na Papuę z takimi poglądami.
Nawet baranek paschalny miał wytoczoną krew, bo krew wszelkich istot była uważana za siedlisko życia. Spożywanie krwi w głowie się nie mieściło w czasach Jezusa i wielu odeszło, nie umiejąc tego pojąć. Mądrość Jezusa – mądrością, Jego interpretacja prawa – do przyjęcia, ale kanibalizm – w życiu.
Jan przedstawiał Jezusa: „Oto baranek Boży”, krew Tego Baranka JEST siedliskiem życia. Wielu jednak odeszło, a nawet zapamiętało się w walce z tymi głupolami, wywrotowcami, bez zdrowego rozsądku i poszanowania Praw Mojżeszowych. Było to tak rewolucyjne, że u gorliwego i uczonego Pawła wywołało żądzę zabijania uczniów Pańskich. Gorliwość u Boga jest w cenie. Potraktował więc Jezus tego zapamiętałego w robieniu porządków religijnych człowieka poważnie i zapytał wprost, w obecności świadków: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?»
Oto jest pytanie.
Dlaczego nie przyjmuję Boga z wszystkimi „fanaberiami”? Dlaczego nie biorę wszystkiego Bożego w pakiecie? Dlaczego szyję własną religijność, zatykając luki w wiedzy i doświadczeniu pakułami swojej racji, swoimi sposobami na szczęśliwość?
Dlaczego, poczynając od tego jak ma wyglądać mój dzień i zakres tego, z czym mam zdążyć, po poglądy na przyszłość dzieci, rozwiązania problemów z seksualnością czy cierpieniem, ma być po mojemu? Nawet kształt religijności ma być raz na zawsze ustalony i fertig?
Po dniu wczorajszym potrzebuję oświecenia. Chciałabym, byś mnie oślepił swym blaskiem jak Pawła. Cały ranek spinam się do walki z jakimś wrogiem, który mnie przytłacza. Denerwuję się, bo moje siły są za wątłe, żeby wykasować wszystko, co demoralizuje, zabija wartości. I spinam się głupio, jakbym była Pawłem na koniku.
Zanim mnie spotkasz w drodze do Damaszku, melduję uczciwie, poddaję się, nie dam rady.
Troszcz się Ty.