Umieranie wskrzeszonego

dodane 10:10

Bóg nie uzdrawia dla samego efektu wow.

Czytając dzisiaj o uzdrowieniu Eneasza i wskrzeszeniu Tabity, nie umiem odeprzeć myśli, że to był efekt czasowy. Piotr otrzymując od Jezusa łaskę uzdrowienia dla nich, nie otrzymuje jej na wieki. Bezsprzecznie kilka lat później Tabita znów pozostawiła swoje pięknie tkane chitony, a i w życiu Eneasza znalazła się przyczyna, by odejść z tego świata. Uzdrowienie nie jest wartością samą w sobie. Uzdrowienie jest po coś.

Mój mąż kilka lat temu, będąc na Eucharystii, został przynaglony, by podejść do pewnej Pani i powiedzieć jej, że Bóg ją kocha. Okazało się później, że była to śmiertelnie chora kobieta, która siedziała w kościele zbierając siły, by przedstawić rodzinie swój stan i ostatnią wolę. Nie podeszła wtedy do Komunii. Po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że w momencie rozmowy z Frankiem została uzdrowiona od raka złośliwca. W tym roku jej krewna przekazała mi wiadomość, że pani ta (choć nie była dziewięćdziesięciolatką) umarła, ale było to inna choroba i zupełnie inne umieranie. Pełne pokoju i oddania w ręce najlepszego Ojca.

Bóg nie uzdrawia dla samego efektu wow. Cud jest czymś ubocznym. Pierwsza i najważniejsza dla Niego jest relacja, rozmiłowanie. Uwierzenie w to, że Ten który stworzył Seszele i Malediwy, tęskni za człowiekiem jak młodzieniaszek lub dzierlatka miłujący pierwszy raz. Zachwyca się mną i widzi te niewidzialne nici łączące moją działalność ze swoją ingerencją. I choć jest przy każdej głupocie, którą zainicjowałam i widział straty, cieszył się bogactwem, które na tym zbuduje. Każde doświadczenie mistyczne jest jak forpoczta tego, co może zaoferować miłujący Bóg. Jak przyjęcie Jego oświadczyn :-) Konkretnej oferty i zapewnienia, że Bóg bierze mnie na poważnie i na wieczność.

„To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą” – mówi Jezus do przerażonych spożywaniem Jego Krwi i Ciała. Oceniamy fragmencik. Cud – jeeeesss! Happy end! Żyli długo i szczęśliwie.
Podobnie fragmentarycznie są oceniane słowa o spożywaniu Ciała Pańskiego! – idiotyzm, głupota, spadamy w podskokach. A przecież jeszcze się nie dopełniło.

«Czyż i wy chcecie odejść?» – dobiega do mnie pytanie sprzed wieków. Odejść do telewizyjnych miraży, tysiącznych możliwości osiągnięcia przyjemności, przekonania, że jedynym sensem istnienia jestem ja sama, to co robię, co myślę, co wykonuję.

Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym.”

To zdanie przynosi mi pokój.

Dziecko Bogu, żona mężowi, matka dzieciom, nauczyciel uczniom. Z wykształcenia plastyk, z pasji - też plastyk.
nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024