Policzony włos się jeży
dodane 2018-10-19 08:45
Kiedy widzę na imprezach kulturalnych tłum przybrany w świecące czerwone różki, wytatuowane w diabelskie mordy torsy, to przychodzi mi na myśl, że diabeł sam się do piekła nie wtrącił.
Że też nikt ze słuchaczy nie spytał Jezusa: No to ile mam włosów teraz, hę?
Wydaje się nieprawdopodobne, że Boski twardy dysk rejestruje nawet to, ile posiadam na stanie uwłosienia. Kiedy czytam o tym, że jesteśmy ważniejsi niż wiele wróbli, przypomina mi się fragment targumów aramejskich, w których rabini tłumaczą, dlaczego Adam po zjedzeniu owocu był tak przerażony. Podejrzewali, że bał się przede wszystkim o to, że Bóg w swojej mocy sprowadzi go do poziomu zwierząt. W przestrzeń instynktów i bezmyślenia.
Ewangelia dzisiejsza pokazuje jednak, że nawet jak mnie ktoś zrówna ze sprzedawanymi za grosze wróblami, to moje istnienie, tak jak tych wróbli, jest dla Boga ważne i potrzebne.
Jezus mówiąc: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą”, widział mojego dziadka wyrzuconego z pociągu w stepy Samarkandy, widział ks. Jerzego Popiełuszkę zmasakrowanego na dnie Wisły. I nie był to w Jego oczach czarny scenariusz. Ci, którzy żyją ku chwale Jego majestatu, też dla Jego chwały umierają.
– Ofiarowałam go jeszcze przed urodzeniem Panu Bogu i na jego śmierć patrzę w konsekwencji jako na swoją ofiarę – wyznała mama ks. Jerzego. Ks. Jerzy pokazuje też, że w niebie jest co robić. Ten, który oddał życie walcząc o godność Polaków i wolność narodu, ma opinię wielce skutecznego wstawiennika. Ponoć odwiedziło jego grób już ok. 20 milionów osób, wśród nich prezydenci, papieże, premierzy i posłowie. Każda z interesem.
Kogo się bać, też jest jasne: „Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!”. I choć kiedy widzę na imprezach kulturalnych tłum przybrany w świecące czerwone różki, wytatuowane w diabelskie mordy torsy, to przychodzi mi na myśl, że diabeł sam się do piekła nie wtrącił. I jak mówi autor natchniony: „Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żywego (Hbr 10:31)”.
Myślę, że Jezus uczciwie ostrzega swoich uczniów: Kiedy gadacie o Mnie, nawet jak to mówicie szeptem i bez uszu w ścianach, to wieść i tak się rozniesie. I nie jest to dla was z powodu kruchej fizycznej kondycji sytuacja bezpieczna. Ale w momencie kiedy będzie bolało i przyjdzie wam do głowy wyrzec się Boga dla spokojniejszego życia, to pomyślcie o tym, że jest ktoś, kto wasze słowa traktuje poważnie. „Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych”. I to będzie dopiero czarny scenariusz