Cóż takiego się stało, że trzy miasta, pięknie położone, zostały zmiecione z powierzchni ziemi?
dodane 2020-07-14 13:43
Dwa z nich, odgrzebywane, ukazały mi, jak wyglądała brama, przy której siedział powołany Lewi, jak wielka była izdebka, w której mieszkał w domu Piotra Jezus.
Po Korozain straszy usiane głazami wzgórze. Jezus mówi dziś: "Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły”.
Proboszcz na kazaniu stwierdził, że w Jezusowym “biada” więcej jest miłości niż w naszym “kocham”. Jestem przekonana, że Jezus to mówi do mnie. Siedząc w tej chwili ze mną na tarasie, patrząc na sielskość domków na tle lasu i słuchając gruchających cukrówek, słyszę: - Jeśli się nie nawrócisz, wszystko to pójdzie w proch.
Czego im tam brakło w Kafarnaum, Betsaidzie czy Korozain? Zachwycali się Nim, wielbili i po Jego śmierci otaczali kultem miejsce, w którym spał.
Oprowadzanie wycieczek po miejscach, w których Jezus był, pokazywanie uzdrowionego paralityka to za mało. Trzeba nawrócić się teraz, natychmiast. Ale jak?
Byłam na Mszy. Przyjęłam na rękę Ciało Pana i pomyślałam: Tak to właśnie jest. Malutki opłatek i ja – kolubryna, mocarz względem, tego malusieńkiego Boga. Poprzewracało mi się w tym kolubryniastym łebku. Gdzieś pod zwojami ma się u mnie dobrze myśl o tym, że jestem mocniejsza, że to ja DZIAŁAM, a Bóg jest jedynie małym, choć mocarnym dopalaczem, Kimś, kto najwyżej dodaje sił do działania.
Czas zacząć odwracać myślenie. Tyle mogę sensownego dokonać dzisiaj, że o poranku położę się na ręku Boga i pozwolę Jemu się wieść, z Nim konsultować i Jego kochać ponad wszystko. W Nim się poruszam, w Nim jestem, On jest tym większym, zawiadującym wszystkim, co się będzie dziś działo. On sam wie, co we mnie obraca w gruzy mój dom. On jest tym, który to uświadamia, zanim sama zniszczę to, co mi ofiarował.
Cenne jest Twoje biada, mój Panie.