W rodzinie znajomego zachorowała na covid jedna ze starszych ciotek

dodane 14:24

Wylądowała w szpitalu. Sytuacja była dramatyczna, bo saturacja spadła do 30. Lekarze nie dawali żadnych szans. Do miejscowego księdza zadzwonił, prosząc o sakrament chorych dla niej i o możliwość spowiedzi jeden z jej krewnych. Proboszcz zadzwonił do kapelana szpitalnego i ciotka się wyspowiadała, i została namaszczona świętymi olejami. Na drugi dzień kobieta… wróciła do zdrowia. 

Najciekawsze w tej historii jest to, że ten, który pomyślał o ostatniej posłudze dla ciotki, był rodzinnym ateistą :) Nikt z głęboko wierzącej rodziny nie sprowadził do niej księdza, tylko on, za którego krewni od lat modlą się o nawrócenie :)

Paweł mówi dziś słowa, których powinnam wyuczyć się na pamięć: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili”.

Jestem stworzona do dobrych czynów, które Bóg dla mnie zaaranżował. Ten dzień pojawił się w moim życiu nie po to, by inni wyświadczali mi dobro, ale bym ja wykorzystała okoliczności do ukochania drugiego człowieka.  Kiedy myślę „wiara”, na poczatek przychodzi mi do głowy „iluminacja”. Ale chyba bardziej stosownym skojarzeniem byłaby „miłość”. Jest jakaś symbioza pomiędzy tym, w co wierzę, a tym co czynię. Wiara w Boga, który jest miłością, nie może nie odbić się na tym, jak pracuję czy co myślę o ludziach.

Jezus w ewangelii mówi ciekawą rzecz: „Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła [źródła wiary – jak rozumiem] i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu”. 

Wygląda na to, że kto żyje w prawdzie, w jakiejś wewnętrznej uczciwości zbliży się do Boga i jego czyny będą nasycone Bożą łaską. Nawet gdy będzie przekonany, że łaski wiary nie dostąpił. Gorzej z tym, który lubi swoje grzeszki i grzeszyska. Usprawiedliwia je, bo są dla niego dobrem. 

I choć Bóg dał nam Syna nie po to, by świat potępił, ale by został przez Niego zbawiony, biedny jest ten, który nie jest w stanie przyjąć, że dobrem jest zaistnienie Jezusa w świecie. 

Dziecko Bogu, żona mężowi, matka dzieciom, nauczyciel uczniom. Z wykształcenia plastyk, z pasji - też plastyk.
nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 27.04.2024