Wszystko jest marnością...
dodane 2022-09-22 10:08
...sprowadza mnie do parteru Kohelet.
Kiedy przeczytałam w ewangelii „Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony” pomyślałam, że czymś się ten materialista i pan swojego świata przeraził. Może zobaczył marność swoich poczynań.
Jan i Jezus byli krewnymi, mogło być między nimi fizyczne podobieństwo. Sześć miesięcy różnicy w wieku. Uzasadnione były szepty o tym, że „Jan powstał z martwych”.
Herod dziwił się: „Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?”
Usunął tego, który mu wyrzucał grzeszne życie, ale czy usunął Boże prawo wpisane w serce?
Przypomina mi się Gamaliel, który tłumaczył zwolennikom, tym którzy chcieli wyciąć w pień zwolenników Jezusa Chrystusa: „Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem».