Arcydzieło z recyklingu
dodane 2018-05-06 08:40
Wszyscy jesteśmy równi w tym, co nas rani i boli.
Siostra Gabriela opowiadała mi, że chodząc po Rzymie trafiła na sklep z niezwykłymi dziełami sztuki. Asortyment stanowiły przedmioty użytkowe i małe rzeźby stworzone z zardzewiałych gwoździ, zębatek, znalezionych na złomie gałek czy rączek. Połączone z drewnem i innymi materiałami stanowiły oryginalne dzieła sztuki wzorniczej. Oparty o framugę sklepu Włoch, autor tych cudeniek, okazał się wyrwanym przez Boga ze stanu, w którym żaden człowiek nie widział już dla niego nadziei. Postawiony na nogi, postanowił „rzeźbić” z materiału, który wydaje się nieprzydatny, taki śmietnikowy.
My wszyscy przypominamy dzieła z recyklingu, w budowie których najcenniejszym materiałem są urazy zadane przez los, przez nas samych lub przez innych, które Bóg zalewa swoją miłością. Na uleczonych zadrapaniach buduje naszą mądrość i współczucie dla innych.
Kiedy Korneliusz padł do stóp Piotra, usłyszał: „Wstań, ja też jestem człowiekiem”. Wszyscy jesteśmy równi w tym, co nas rani i boli. Kiedy siostra Faustyna, umęczona swoim cierpieniem, żaliła się Bogu, usłyszała: „Gdy ujrzysz w niebie dni swoje obecne, rozradujesz się i chciałabyś ich widzieć jak najwięcej”.
Miłość jest sensem istnienia, nie wiek, piękno czy użyteczność.
W 1939 roku jeden z największych architektów świata Le Corbusier mówił o użyteczności w architekturze: „Dzieła, które są tylko użyteczne, starzeją się z każdym dniem. Użyteczność jest przemijająca. (...) Z całej działalności człowieka pozostaje nie to, co jest tylko użyteczne, lecz to, co wzrusza i porusza umysły”.
Nie ma człowieka nienadającego się do kochania.
Święty Jan, ten młodziutki apostoł, który miał odwagę przytulić się do serca Boga, pisze: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy”.
Miłujmy się :-)