Kobieta ociera stopy... księdza

dodane 09:47

Bez „zatrzymania kadru”, jak we współczesnych reklamach, rzecz niewyobrażalna.

Wyobrażam sobie taką sytuację: Nabożeństwo. Ksiądz klęczy przed ołtarzem. Nagle do kościoła wchodzi kobieta. Długowłosa, zgrabna. Idzie nawą. Klęka cichutko za nim, zdejmuje mu buty i otarłszy stopy chusteczkami nawilżającymi, wylewa na nie flakonik pachnącego olejku. Cały kościół zatrzymany w kadrze tkwi nieruchomo, tylko ona naciera i wyciera drogi perfum swoimi włosami. Ktoś ją rozpoznaje, wie co robiła dotąd. A cała rzesza wpatrzonych ludzi SIĘ DOMYŚLA.

W naszej kulturze rzecz niewyobrażalna, bo przykładowo mój proboszcz – bez „zatrzymania kadru” jak we współczesnych reklamach – nie pozwoliłby sobie na coś takiego.

Sytuacja wydaje się nieprawdopodobna, a jednak realna. Mamy we wspólnocie osoby, które są w uwielbieniu jakby nadaktywne. Nasz północnoeuropejski temperament modlitewny nie wytrzymuje ich ekspresji. Na pierwszy rzut oka „niestabilni emocjonalnie”, może „prowokatorzy”, na pewno „bez gańby”. A jednak znając odrobinkę ich życiorysy wiem, że wiele im wybaczono i że Boga, ratującego ich życie i rodziny, miłują ponad wszelkie konwenanse.

Dziś w czytaniach Bóg przedstawia nam dwóch takich: jawnogrzesznicę – kobietę z wonnym olejkiem, i Pawła z Tarsu. Apostoł przedstawia się tak: „Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną”.

Dwoje wierzących: kobieta zaangażowana całym swoim sercem i mężczyzna, wykształcony faryzeusz, którego wiedzę Bóg rozjaśnił swoim światłem. Obydwu wiele wybaczono i przez całe życie o tym pamiętali. Kiedyś spytałam spowiednika, jak on sobie radzi z tym, że zna mnie od najgorszej strony. – Dla Ciebie to najgorsza strona, a ja widzę jak pośród tych wszystkich wydarzeń przechadza się Chrystus – odpowiedział.

Dziś oddaję Ci, Jezu, swoje wyobrażenia o ludziach. O moich najbliższych, których wydaje się, że znam i o tych, z którymi krzyżują się moje drogi. Ty je kształtuj, Ty oświecaj moje spojrzenie i pozwól bym zobaczyła Ciebie zanurzonego w nasze życie. Amen

Dziecko Bogu, żona mężowi, matka dzieciom, nauczyciel uczniom. Z wykształcenia plastyk, z pasji - też plastyk.
nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 20.04.2024