Dlaczego Bóg nie pokaże, jak jest mocny?
dodane 2019-02-07 13:57
Mamy Jezusa, który potrafił przenosić góry, a pozwolił się zakatować bez jednego jęku.
Hm! Tak sobie myślę, patrząc na motywy tatuowane na torsach i rękach współczesnych herosików, że ludzie chyba mieliby więcej respektu przed Bogiem, gdyby On pokazał, jak bardzo jest mocny. Gdyby doświadczyli potęgi Jego żywiołów i „takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go usłyszeli, prosili, aby do nich nie mówił”. Gdyby Jego moc była mocą gwałtu zadanego naturze. W tej formie On byłby właściwym motywem do tatuaży. A tu mamy potęgę pokory, uniżenia, rodzinności. Mamy Jezusa, który potrafił przenosić góry, a pozwolił się zakatować bez jednego jęku.
Jezus, rozsyłając ewangelizatorów, nie każe im używać siły. Idźcie i mówcie o wszystkim, czego doświadczyliście. O tym, że przybliżyło się królestwo. O tym, że Bóg jest zainteresowany naszym życiem. „Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien»”. Tych, którzy nie chcą Was słuchać do niczego nie zmuszajcie.
Szli, tworząc Nowe Jeruzalem, miasto świętych, przestrzeń niezliczonej liczby aniołów, Kościół pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach. Przybliżając do Boga, który odmienia chorą rzeczywistość.
Co jest w życiu łatwiej: z mniejszą lub większą ekspresją udowodnić komuś swoją rację, czy stanąć przed chorym, położyć na niego ręce i uwierzyć, że Bóg tej modlitwy wysłucha?