Ludzie łatwiej uwierzą w czyjąś grzeszność niż w świętość
dodane 2019-03-28 08:14
Sentencja ta odwiecznie bazowała na plotce i oszczerstwie, by zbić czyjś autorytet.
„Chodźcie, uknujemy zamach (...)! Bo przecież nie zabraknie kapłanowi pouczenia ani mędrcowi rady, ani prorokowi słowa. Chodźcie, uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa!” - słowa, które szeptano przeciw Jeremiaszowi, stały się dewizą faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy zaatakowali Jezusa. Ich wizja Mesjasza tak bardzo nie pasowała do syna cieśli z Nazaretu, że podważali i wykręcali wszystko, co powiedział i zrobił. Sytuacja, w której zarzucają mu konszachty z władcą złych duchów jest tą raną serca, w której zanurzyć się mogą wszyscy ci, których z powodu prawdziwego umiłowania Jezusa opinia publiczna i anonimowy egzekutor zaliczyli do sekt, dewotek, odstępców, świętoszków, a nawet tych, którzy mocą złego ducha prorokują lub modlą się o uzdrowienie. Zmieszczą się w niej wszyscy, których sponiewierano i których intencje wykręcono.
Panie, błogosławię Cię dzisiaj w tych momentach życia, w których otrzymałam cios od bliskich. Bądź błogosławiony, bo boli Cię każdy mój ból. Bądź uwielbiony, bo w każdej z ran swojego Kościoła zmartwychwstaniesz.