To Jezus zadawał pytania?
dodane 2019-04-02 07:49
Jezus wprawdzie lituje się nad chorym i grzesznym, ale ostatecznie on sam wybiera życie w grzechu lub w świetle i tego konsekwencje.
Ten Pan Jezus też zadawał pytania :-)? Paralityka leżącego przy Betesdzie, sadzawce, w której dzieją się cuda uzdrowienia, pyta: „Czy chcesz wyzdrowieć?”. I przypominają mi się biedne dzieci rumuńskie, okaleczane, by czerpać z tego profity finansowe. Bycie chorym, to czasem i bycie łagodniej traktowanym. Bycie chorym, to czasem metoda na władzę nad opiekunami. Czemu pytał akurat jego: Czy chcesz wyzdrowieć? A może chodziło Mu o zdrowie duszy, o pozbycie się tych mechanizmów, które utrzymują chorego w użalaniu się nad sobą lub w wykorzystywaniu innych? Paralityk odpowiada: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki”. Aha. To przez nich utrzymuje się jego choroba, bo gdy się zbliża, ktoś inny się wciska. I tak przez 38 lat.
– Wstań, weź swoje nosze i chodź! – rozkaz Jezusa był skuteczny, bo wstał, wziął legowisko i chodził. Nie wiedział, kto do niego mówi, a jednak uwierzył Jego słowu.
Historia ma jeszcze epizod świątynny. Eksparalityk spotyka Jezusa, by usłyszeć: „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”.
A więc można grzeszyć będąc bezwładnym? I to tak jakoś paraliżująco?
Widocznie można.
Hm. W świecie, w którym grzech, jest tak łatwo usprawiedliwiany. W którym, wieczorny rachunek sumienia jest zastępowany oglądaniem filmików na youtubie. W którym nie widzi się konieczności powstrzymania się od przyjmowania komunii, kiedy się opuszczało niedzielne msze i przekraczało przykazania – to zdanie końcowe pokazuje, że jest związek między ludzkim tałatajstwem, a tym co się nam zdarza. Że bezkarne przekraczanie zasad ma swoje granice.
Jezus wprawdzie lituje się nad chorym i grzesznym, ale ostatecznie on sam wybiera życie w grzechu lub w świetle i tego konsekwencje.