Potrzebujemy doświadczenia, które było doświadczeniem pewnego biznesmena.

Myślę sobie, że w większości domów ewangelizację zawiera się w słowach: idź na mszę, ewentualnie na majowe. Do młodych ludzi taka „dobra nowina” nie ma mocy przyciągającej, o czym zapewne zaświadczą liczne babcie czy matki. Co więc było takiego w przesłaniu Jezusa by coraz liczniejsi uczniowie wsiadali w statki i belontali* się po świecie od Samotraki, przez Filipię do Tiatyry? By zaczepiali obcych ludzi a ci, tak jak Lidia chrzcili się z wszystkimi mieszkańcami swoich domów. By narażali się na więzienia, chłosty i kamienowanie.

Pewnie gnał ich do przodu ten sam Duch, który w dzisiejszych czasach popycha ludzi do wystawiania się na youtubie w programach „Dotyk Boga” czy „ Gdzie dwóch lub trzech”.

Nie żyję w świecie idealnym. Przez moją rodzinę też czasem przechodzi mniejsze lub większe tornado. By się utrzymać we wzajemnej miłości i szacunku potrzebuję Ducha Świętego, który ustawi wszystko w jeszcze lepszym porządku niż był.

Potrzebuję doświadczenia, które było doświadczeniem pewnego biznesmena. Kiedy ksiądz drepczący po kolędzie dotarł od bramy do jego posesji, zeszło mu z dziesięć minut. Minął korty, pływalnię, trzy mercedesy i zdziwił się, że zastał rodzinę przy stoliku z krzyżykiem i święconą wodą. Zdziwił się żywą wiarą tych majętnych ludzi. Po chwili na stronie usłyszał od gospodarza: - Bo wie ksiądz ja miałem wypadek, i byłem TAM przez kilka sekund i tu już mnie nic nie zadowoli. Tam dopiero jest Życie.
Głosimy Życie w świecie, który myśli, że czyjąś śmiercią(aborcja, eutanazja) można cośkolwiek pozytywnego załatwić.

„To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Ale nadto nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie” – mówi Jezus w dzisiejszej ewangelii.

I co, dlatego że są groźni, nieobliczalni nie mają Go poznać? Mam podkulić ogon? Obwarować się i nie wyściubiać nosa?
Przyjdź Duchu Święty!

belontać - mieszać, kiwać się, majtać, dyndać