Czy Bóg jest Panem mojego dnia? Czy sztukmistrzem z tabernakulum?
dodane 2019-07-16 12:36
Jezus wypowiada swoje „biada” nad trzema miastami. I rzeczywiście Korozain, Betsaida i Kafarnaum leżą w gruzach.
Tyr i Sydon w dalszym ciągu dają schronienie kolejnym pokoleniom. Kafarnaum i Betsaida położone były w tak pięknym miejscu, nad Morzem Tyberiadzkim, że i teraz chce się siedzieć na ich ruinach i kontemplować widoki. Doskonała lokalizacja. Co było powodem ruiny? Mieszkał w nich sam Bóg. Cuda się działy na potęgę. A one się nie nawróciły. Sodoma, gdyby doświadczyła takiej łaski – według słów Jezusa – przetrwałaby do dzisiaj. Wygląda na to, że powodzenie miast ma związek z kondycją duchową mieszkańców.
Z dzisiejszą ewangelią powiązano czytanie z księgi Wyjścia, w którym zostaje ocalony spod okrutnego prawa Mojżesz. Bóg przygotowuje przyszłego wyzwoliciela dla swojego ludu, pozwalając mu się wychowywać w pałacu wroga. Poznaje zwyczaje egipskie, wierzenia, kocha pewno córkę królewską, która go wychowała. Ale sercem jest związany z ludem, z którego pochodził. Nieludzkie prawo egipskie odcisnęło się na jego losie. Pragnienie oswobodzenia spod tyranii dojrzewa w młodzieńcu. Kiedy zobaczył, że Egipcjanin bije Hebrajczyka, zabił oprawcę.
Nie tak miał wyzwalać. Nie gwałtem, swoją własną siłą, swoją własną koncepcją. Młodzieńczą buńczucznością. Ucieka i na pastwiskach Madianu rodzi się w nim ten, który wyprowadzi lud. Najpokorniejszy z pokornych. Nieustannie wpatrzony w Boga, który jest Panem rzeczywistości i wie lepiej.
Czy Bóg jest Panem mojego dnia? Czy sztukmistrzem z tabernakulum?