Dziś paralityk ląduje na głowie Chrystusa

dodane 08:16

Powala mnie upór i determinacja jego kompanów.

Spuścić Bogu przed nos łoże z chorym człowiekiem, zakłócić poważną dyskusję teologiczną, zwrócić uwagę oblegających Chrystusa na realny życiowy problem, jakim jest choroba. Jezus początkowo nie zwraca na nią uwagi. Sparaliżowanie ciała jest dla Niego mniejszym problemem niż paraliż ducha. To, że chory nie umiał wstać i chodzić, nie obciążało jego i świata wokół tak bardzo, jak grzech.
Znam kobietę, leżącą, wymagającą nieustannej opieki, która jest jak anioł, tak o niej mówią najbliżsi. I choć ona nie umie wyjść, nie może, jak lubiła, chodzić w szpilkach, woda wypełnia jej ciało, ludzie lgną do niej i w niej widzą ratunek dla swoich zmartwień. Ona po prostu w środku jest zdrowa. Jej stacja dowodzenia ma nieustanny serwis. Wie, że żyje dzięki łasce i odpowiada na nią wiernością.
Żyjący w grzechu nie wierzy, że jest świat w którym: niewidomi mogą widzieć więcej niż widzący, głusi słyszeć to, co świat zagłusza swoim blichtrem, chromy przeskakuje przeszkody jak jeleń, a niemy wyśpiewuje hymn na cześć Boga.
Kiedy Bóg odpuszcza grzechy, znajdują się rozwiązania dla spraw zapętlonych, człowiek waży mniej i ma niezwykłe doświadczenie, że nie jest sam. Chwalmy i wywyższajmy Go na wieki.

Dziecko Bogu, żona mężowi, matka dzieciom, nauczyciel uczniom. Z wykształcenia plastyk, z pasji - też plastyk.
nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024