"Nie myślałem, że żyć będę w tak osobliwej chwili"
dodane 2020-03-19 12:05
Rozjeżdżając się po świeżo umytej podłodze, wszedł do pokoju mój ulubiony mąż, recytując Miłosza.
Nie myślałem, że żyć będę w tak osobliwej chwili.
Kiedy Bóg skalnych wyżyn i gromów,
Bóg Zastępów, kyrios Sabaoth,
Najdotkliwiej upokorzy ludzi,
Pozwoliwszy im działać jak tylko zapragną,
Im pozostawiając wnioski i nie mówiąc nic.
A potem jest o tym, jak sytuacja ta pozbawiła zasady istnienia rozległe lotniska i cytryny na stole, które zubożone w ten sposób rozpadły się w niebyt.
Dziś czcimy świętego Józefa, który wobec brzemiennej Maryi postanowił działać po swojemu. Jest problem, dziecko nie jest moje, coś trzeba z tym zrobić, oddalę ją. I nagle w sennym doświadczeniu wkracza Bóg ze swoim rozwiązaniem: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Strach pomyśleć, co by było gdyby się uparł przy swoim rozwiązaniu. Nie wiemy o nim wiele, w Biblii nie wypowiada ani jednego słowa. Jest jak konstrukcja kościołów, jak forma liturgii, która narodzona w sercu Boga powstała z działania ludzkiego, by rodzić Syna światu. Józef jest pierwszym mężczyzną NT, który złożył swoje pragnienia, plany i działanie w rękach Boga Zastępów.
Utrwalając na wieki sens swojego istnienia. W tym momencie, kiedy przyjmował Maryję do swojego domu, jeszcze nie wiedział, jak wielką rzecz czyni. Ale zdał się na uwielbienie Boga w tej konkretnej sytuacji, na długo przed zobaczeniem skali łaski.
Razem z Abrahamem i Dawidem, którzy otrzymali obietnicę o potomku, który rozwiąże ludzkie powikłane myślenie i pełne egoizmu działanie. Razem z nimi i ja mogę cieszyć się Bogiem, który jest większy niż epidemia wirusów, genderów i czego tam jeszcze, na czele z moim własnym egoizmem. Chwalmy i wywyższajmy Go na wieki