Kluczem jest relacja
dodane 2021-09-07 20:35
Spotkaliśmy dziś księdza Dawida, posługującego w Kazachstanie. Opowiada: „Wchodzę tam do sklepu w koloratce i taki chłop godo mi, wskazując na kołnierzyk: «ten papierek z nowej koszuli się wyciąga»”.
Dziś po całonocnej modlitwie Jezus powołuje apostołów. Każdy z nich, oprócz Judasza, zakorzenił się w Bogu, zobaczył Jego Majestat, przeżył na własnej skórze Boży plan zbawienia w Jezusie i poszedł opowiadać o tym światu. Wszyscy oprócz Jana zostali za to zgładzeni. Przez trzy lata towarzyszenia Jezusowi było w nich dramatyczne przeciąganie liny, pomiędzy ludzką racją a Bożą. Pomiędzy ludzkimi wyobrażeniami Królestwa Bożego, a tym, jak je zaplanował Bóg. Podobne zmaganie miał i ksiądz Dawid, wystawiony na mrozy Karagandy.
Podobne mam i ja. Marzy mi się Królestwo, w którym Bóg trzaśnie pięścią w stół i rozkurzy bezbożników, w którym będą się działy cuda, bo moc dokochiwania, uzdrawiania swoich dzieci nieustannie w Bogu buzuje. Chciałabym, by ktoś nauczył mnie, jak zrobić wyrwę w tej skarbnicy łask, by nasyciła głodnych, spragnionych, uciśnionych, chorych. I ciągle kluczem jest relacja. Poświęcony czas na pogaduchy z Bogiem, na wyżalanie, skamlanie, ale i wychwalanie, komplementowanie, adorację. Po to, by z Niego płynęło przez człowieka wszystko, co chce, by się stało. I by każdy nie tyle umiał rozpoznać po koloratce księdza, ile po człowieku Tego, który w Nim żyje.