Halloween, czyli katolików coroczne starcie
dodane 2016-10-27 23:43
Bóg stwarzając świat rozdzielił ciemność od światłości i ciemność nazwał ciemnością, a światłość światłością. My też tak musimy. Dla siebie i dla innych.
Jak co roku o tej porze trwa dyskusja. O Halloween. Czytam dzisiaj fejsbuka i nie potrafię zrozumieć sporu. Jak już co roku pojawiają się dwie narracje.
Pierwsza to wpisy na temat zagrożeń. Dla mnie oczywiste. Bo prawdziwe. Informują o tym, co rzeczywiście dzieje się w Stanach, pod przykrywką tego okropnego „święta”. O tym, że pod osłoną przebierania, zabawy kryje się potworna rzeczywistość. Gwałty, morderstwa... Demon. I ani krzty przesady tu nie ma. To on. Świadectw satanistów, wyrwanych ze szponów Złego jest mnóstwo! Relacje te być może pomogą ludziom, którzy nie mają pojęcia co za tym stoi, a idą ślepo za modą, za odruchem masowym. Trochę brakuje mi w tych wpisach jednak komunikatu o tym, że Jezus wygrał. I że znamy już od dawna wynik tej potyczki. Brakuje mi światła rzuconego na ten bezwzględnie ciemny dzień. Samo informowanie o tym to za mało. Musi być druga strona. A będziemy przeżywać bardzo piękne święto. I to o nim powinniśmy głównie pisać.
Z drugiej strony "konwencja postępowa". Takie światu przypodobanie - że my katolicy to nie tacy obciachowi, że bez przesady, spoko jesteśmy, nie przeszkadza nam to, że inni się „wygłupiają”. Przecież, jak nie chce palić świeczki w dyni i przebierać się za trupa, to się nie przebieram. Luzik generalnie. Puszczanie oka do świata. Tę wersję też poniekąd rozumiem. No, bo sam też nie biorę udziału w tym okropieństwie, więc po co się tym zajmować? Ale ta wersja ma sporo minusów. Bo jednak czytam to tak, że naszym chrześcijańskim obowiązkiem jest nazywać rzeczywistości duchowe. Wiemy, że strategia Złego to wmówienie nam, że jego nie ma. Dlaczego mu to ułatwiać? Naszym obowiązkiem jest troska o tych, którzy być może dzięki takiej informacji nie zrobią głupot. Egzorcyści alarmują. W tym dniu w związku z celebrowaniem tych „obchodów” zdarza się bardzo wiele dręczeń, opętań, również wśród dzieci! Dlaczego o tym milczeć? Nie wolno nam!
Podobny spór od lat dotyczy innych zagrożeń duchowych. Tak, realnych, nie wydumanych. Jogi, tai chi, reiki, bioenergoterapii, tarota... Dziesiątek innych. I podobnie jak w Halloween, tu również pojawiają się podobne dwie wersje.
Moi drodzy. Rozwiązanie jest naprawdę bardzo proste!!! Potrzebujemy dwóch nóg w tych tematach!!! Z jednej strony, przede wszystkim, głoszenia Dobrej Nowiny, tego, że Jezus jest Zwycięzcą. A z drugiej nie możemy milczeć. Bóg stwarzając świat rozdzielił ciemność od światłości i ciemność nazwał ciemnością, a światłość światłością. My też tak musimy. Dla siebie i dla innych.