Po paru krokach odkryłam, że moje upiory gdzieś zniknęły. Nastrój miałam radosny.
Byli tacy, którzy wyczekiwali Jego pojawienia się, ale byli też tacy, którzy Mesjasza chcieli zabić. Nawet oczekujący go współplemieńcy mieli tak różne wyobrażenia o tym, jaki powinien być, że znaleźli się pobożni Żydzi, którzy robili wszystko, by Jezusa zniszczyć.
Ludzie nie przypuszczają, że Bóg może zawiesić prawa natury lub zranić samego siebie by człowiek był wolny.
Jak w końcu przyszedł, Łazarz już od kilku dni nie żył. Maria tkwiła w swych emocjach. Marta wyszła Mu na spotkanie.