„Po rozwodzie wreszcie poczułam, czym jest smak życia!”, „Rozwód ją odmłodził!”, „Nigdy nie wyglądała tak pięknie, jak wtedy, gdy się rozwiodła”- to tylko niektóre tytuły zachwalające, jak wspaniałą sprawą w życiu kobiety jest rozwód. Wydaje się, że owe panie nigdy nie wyglądałyby pięknie czy też nie czułyby się szczęśliwe, gdyby się nie rozwiodły...

Oczywiście każde kłamstwo można pięknie opakować i tak je sprzedawać. Oczywiście można świętować zawalenie się domu, porażkę w pracy, zamknięcie biznesu z powodu braku klientów, bankructwo firmy czy chorobę dziecka. Pewnie, że można! A kto mi zabroni? Można nawet więcej. Można ewidentną porażkę nazwać sukcesem, nowym otwarciem, wyzwoleniem się z nudy i marazmu.

Najbardziej smutne są przypadki, gdy obie strony stwierdzają, że po 3 latach małżeństwa już coś się wypaliło, już nie iskrzy między nimi, jak za czasów narzeczeństwa. Nadeszła rutyna i obowiązki, nie tak wyobrażali sobie wspólnego życie. Więc oboje dochodzą do wniosku, że lepiej się rozstać.

Nie wiem, może jestem przewrażliwiona, ale mnie to przeraża. Przerażające jest to, że tacy ludzie niczego od siebie nie wymagają, idą na łatwiznę, po linii najmniejszego oporu i teraz najgorsze... oni myślą tylko o sobie, chcą żyć tylko dla siebie. A żyć dla siebie oznacza śmierć! Dlaczego? Dlatego że życie dla siebie jest życiem w kłamstwie!

Problem w tym, że wielu ludziom nie przeszkadza to, że żyją w kłamstwie, iluzji. Być może, aby zrekompensować sobie to, co zdrowy rozum przedstawia im jednak jako ewidentną porażkę, odwracają w coś zupełnie przeciwnego. Stąd pomysł kolegi z pracy, aby przynieść czekoladki i domagać się gratulacji z okazji rozwodu. Człowiek czuje się wtedy panem sytuacji.

Być może, ogólnie rzec biorąc, rozwód jest postrzegany jako niepowodzenie, ale ja z tego zrobię okazję do świętowania. Co mnie obchodzi, że każdy zdrowo myślący człowiek wie, że rozstanie się z drugą osobą zawsze boli, niesie ze sobą cierpienie, niepewność, poczucie zmarnowanych lat, skora ja sobie wmówię, że wszystko jest ok. Można? Pewnie, że można. Pytanie tylko, za jaką cenę. Prawdopodobieństwo znudzenia się kolejnym związkiem jest bardzo wysokie.

A gdyby tak na serio wziąć sobie do serca słowa, że głód szczęścia jest zawsze głodem Osoby, niekoniecznie co kilka lat innej ….