Polemiki
Odpowiedzi, Panie Andrzeju, są Biblii! Wszystkie!
dodane 2015-08-27 15:56
Bardzo chętnie odpowiem Panu Andrzejowi Prawdzic na wszystkie pytania, które zadał w ostatnim sobotnim Świątecznym Magazynie GW. Nie żebym była taka mądra...
Odpowiedź na każde z nich znajduję po prostu w Piśmie św. Postawione pytania nie zdziwiłyby mnie, gdyby stawiał je człowiek, że tak powiem, nie zorientowany w temacie. Ale Pan Andrzej pisze: „od wczesnej młodości byłem związany z Kościołem [...] uczęszczałem do najlepszego gimnazjum katolickiego […] jeździłem na pielgrzymki z palotynami […], czytam Nowy i Stary Testament” (GW nr 1958528). No, powiem szczerze, że jak na taką formację, to trochę dużo tych pytań i raczej z zakresu tych podstawowych. Nie mam pewności czy uczeń był wyjątkowo krnąbrny czy nieładnie mówiąc przytępawy. Rozumiem zadanie pytania o istnienie zła, gdyż rzeczywiście jednoznacznej odpowiedzi zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie nie znajdujemy. Pan Bóg zło dopuszcza i mówi o nadziei na świat, w którym ani zła, ani śmierci już nie będzie. Natomiast na pytania postawione przez Pana Andrzeja, jest ich bardzo wiele (doliczyłam się 25) Biblia odpowiada prosto i konkretnie. Weźmy pierwsze, Pan Andrzej pyta: „Dlaczego seks jest grzechem nieczystym dla ludzi bez ślubu kościelnego, samotnych, rozwiedzionych i w związkach partnerskich”? I czy w związku z tym dwie trzecie ludzi na świecie żyje w grzechu? Proszę bardzo oto odpowiedź: (Łk 16,18), (Mt 5,27-32), (Mt 19,1-12), (1 Kor 7,10-16), (Rdz 2,24). Bardziej konkretnie i dosadnie już się chyba nie da. Mam wątpliwości co do intencji pytającego, bo te odpowiedzi naprawdę nie pozostawiają żadnych wątpliwości. (To oczywiście nie wszystkie cytaty dotyczące tego tematu). Co do drugiej części pytania. Tak, jeżeli 2/3 ludzi na świecie żyje nie w sakramentalnych związkach, żyją w grzechu. Nie trzeba tu jakiejś specjalnej filozofii, nie jest to też szczególnie odkrywcze! Nawet jeżeli 100% ludzi będzie tak żyło, to nie zmieni to faktu, że żyją w grzechu! Banał, a jakoś tak trudny do zaakceptowania.
„Dlaczego życie bez seksu jest błogosławieństwem i jest miłe Bogu”? […] czy celibat, przyczyna tyle niedomówień, zatajeń i osobistych nieszczęść duchownych – nie jest wbrew naturze stworzonej przez Niego”? Bardzo proszę, wyczerpująca odpowiedź: (Mt 19, 12) tutaj Pana Andrzeja jestem w stanie nieco usprawiedliwić, ponieważ słowa w Biblii kończą się: „ Kto może pojąć, niech pojmuje”! Rozumiem więc, ze Pan Andrzej nie może i wcale się nie dziwię. Nie wszystkim dany jest ten charyzmat. Mogę jeszcze dorzucić (1 Kor 7, 32).
Idźmy dalej: „Czy kult Matki Boskiej i Jana Pawła II jest ważniejszy od kultu Pana Boga? Nie jest ważniejszy. Zarówno Maryja jak i Jan Paweł II zawsze i wszędzie wskazują na Jezusa Chrystusa. Bez Niego nie istnieją, są nikim. (Wj 20, 2-5)
„Czy hierarchowie powinni narzucać poprzez prawo państwowe dogmaty wiary obywatelom, którzy nie są katolikami”? Nie. Nie powinni. Nie można nikogo zmuszać do tego, by przestrzegał Bożych przykazań. Katolików też nie. Hierarchowie powinni mówić, co jest dobre, co złe, co jest grzechem. Każdy człowiek jest wolny w odpowiedzi na Słowo Boga (PwtP 24,16), Rzym 6, 23
Czuję się nieco zażenowana odpowiadając na kolejne pytanie, ale cóż.... Ufam, że naprawdę przydadzą się Panu Andrzejowi. „Czemu piętnuje się jako grzeszne prawo, które zezwala na rozwody, aborcję, in vitro, związki homoseksualne, antykoncepcję, jeżeli z tych praw się nie korzysta?” (Wj 20, 13), (Tym 1, 10), (1Kor 6, 9-10), (Mt 5,27-32).
„Czy grzechy kościelne też powinny być ścigane i karane przez państwo?” Nie bardzo rozumiem pytanie … państwo nie zajmuje się, o ile wiem ściganiem czy karaniem za grzechy tylko za przestępstwa. Czy coś przespałam?
„Co się dzieje z zygotą, przecież obdarzoną duszą nieśmiertelną na tamtym świecie po poronieniu”?
Here you are: (1J 3, 1-3).
„Czy Ewangelia wymienia grzechy, których nie odpuści nam miłosierny Bóg na sądzie Ostatecznym? Tak. Wymienia. (Mt 12, 31-33), (Mk 3, 28-30).
„A może daruje nam tylko te, które wcześniej odpuści kapłan”? (Jan 20, 23).
„Dlaczego pałace i parafie biskupie przypominają magnackie zespoły pałacowe? I czy ich lokatorom uda się przejść przez ucho igielne”? (Mk 10, 25-27).
„Dlaczego kobieta nie może posiadać święceń kapłańskich?” (Mk 3, 13-19). „W czym jest gorsza od mężczyzny i gdzie to jest napisane w Ewangelii?” W niczym nie jest gorsza i nigdzie nie jest to napisane. „Co z Marią Magdaleną, uczennicą Chrystusa?” No cóż, najprawdopodobniej, szczęśliwa poznając Zbawiciela świata, po prostu zmarła, a dziś żyje z Chrystusem w niebie.
„Dlaczego jedno z małżonków, krzywdzone i porzucone, często z dziećmi i bez środków do życia, jest w nowym związku piętnowane i pozbawione Eucharystii?” (Mk 10, 1-12).
„Czy rozwodnicy żyjący w miłości i wierności w nowych związkach skazani są na wieczne potępienie?” To wie tylko Bóg. Kościół nigdy nikogo oficjalnie nie potępił. Nawet Judasza. „Dlaczego patologiczny związek małżeński jest nierozerwalny?” (Mk 10, 1-12).
„Dlaczego maltretowane i upokarzane dzieci nie mają prawa do normalnej, kochającej się rodziny?” Ależ maja prawo! Mają prawo tylko do takiej normalnej, składającej się z mamy i taty rodziny! „Czy rodzice dzieci z in vitro są jednocześnie dzieciobójcami, bo zamordowali ich rodzeństwo?” (WJ 20,2-5). „ Czy osoby bezżenne, tzw. single, to wyłącznie wrodzy religii egoiści?” Nie. Nie tylko. To także fanatycy religijni, którzy odpisują Panu na pańskie pytania.
„Dlaczego najważniejsze problemy biskupów to seks, in vitro i gender”? A interesuje Pana jeszcze coś więcej? „ … a nie alkoholizm, narkomania, przemoc w rodzinie, ubóstwo, niedożywione dzieci, pomoc samotnym i chorym, wreszcie spadek powołań i odpływ praktykujących wiernych”? (J 11, 25-26)
„Jaka jest przyszłość Kościoła, który wyklucza: rozwodników, związki partnerskie, homoseksualistów, rodziców mających lu myślących o dziecku z in vitro”? - martwi się Pan Andrzej. Uspokajam. Przyszłość czeka świetlana. Bo krzyż to takie szczęście, że wszystko inaczej jak pisał ks. Jan Twardowski. Kościół może być spokojny, jeżeli tyle wobec niego sprzeciwu, oskarżeń. Nie wiem, może Pan Bóg dał mi nieco więcej światła (o już słyszę te głosy : „Jaka pyszna” ! Nie szkodzi :) ale mi jakoś nigdy nie przeszkadzało i nie zniechęcało do Kościoła to, że księża grzeszą, są tak samo chciwi, egoistyczni i nieczyści, jak ja, że są ludźmi! W Kościele szukam Pana Boga, Jego Miłości, Łaski i obecności. Żaden gruby proboszcz, który być może ma kochankę i domaga się kasy na tacę (choć sama takiego nie znam) nie jest w stanie tego zmienić. Nie rozliczam księży ani biskupów, za to dość skrupulatnie i systematycznie swoje serce.
Kościół nikogo nie wyklucza. Do Kościoła może wejść każdy i o każdej porze (przynajmniej dnia). Kościół kocha tak samo rozwodników, homoseksualistów, jak Matkę Teresę z Kalkuty. Właśnie dlatego, że kocha, nie pozwala tym ludziom żyć w grzechu i błaga o ich nawrócenie. Robi to tylko dlatego, że kocha. Nie mówi : „róbta, co chceta”, bo wie, że cena za takie życie byłaby za wysoka. Byłaby to cena życia … tego na wieki. A raczej jego brak. Kto może, niech pojmuje!