Teologia ciała
Papieskie TAK dla teologii ciała
dodane 2016-04-09 20:46
Papież w adhortacji "Amoris Laetitia" bardzo mocno nawiązuje do nauczania św. Jana Pawła II, zwłaszcza jego "teologii ciała". Dziękuję Ci, Papieżu Franciszku!
„284. Nie wolno oszukiwać młodych ludzi, prowadząc ich do mylenia poziomów: „Pociąg seksualny tworzy na krótko złudzenie związku, a jednak bez miłości «związek» ten pozostawia obcych równie daleko od siebie, jak byli dotąd”303. Język ciała wymaga cierpliwego uczenia się, pozwalającego na interpretowanie i wychowanie swoich pragnień, aby naprawdę dać siebie nawzajem w darze. Kiedy usiłuje się dać wszystko w jednej chwili, wówczas możliwe jest, że nie da się niczego. Czym innym jest zrozumienie słabości wynikających z wieku lub chaosu, a czym innym jest pobudzanie młodzieży do przedłużania niedojrzałości w ich sposobie miłowania. Kto jednak mówi dziś o tych rzeczach? Kto jest w stanie brać młodych ludzi na serio? Kto im pomaga przygotować się poważnie do wspaniałej i hojnej miłości? Nazbyt lekko traktuje się edukację seksualną.
Dokładnie takie same pytania postawił sobie, a raczej młodzieży, Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie, podczas warsztatów papieskich z teologii ciała.
Zastanawiał się ktoś z Was, po co ma ciało? Do czego ono służy? Czym w ogóle jest? A miłość? Każdy chce kochać, ale niewielu wie, jak to zrobić! Dlaczego jesteśmy stworzeni jako kobieta i mężczyzna? Dlaczego akurat tak? Po co małżeństwo i dlaczego jedno jedyne i aż do śmierci? Pytania te fascynują młodych ludzi. Oni są ich wręcz spragnieni, a raczej odpowiedzi na nie. Tylko, czy ktoś z nimi na ten temat rozmawia? Czy kogoś obchodzi to, co oni myślą? To nie prawda, że młodych interesuje tylko kariera, pieniądze i seks. A nawet jeżeli seks, to po warsztatach z teologii ciała, tylko według Jana Pawła II! Karol Wojtyła już w latach 50-tych próbował odczarować tę sferę, pisząc „Miłość i odpowiedzialność” (1960), później rozwinął ją w katechezach środowych, pisząc „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”.
Nie wszyscy z wszystkim, o czym mówimy na warsztatach się zgadzają, ale nie o to chodzi, by się zgadzać! Chodzi o to, by młodzi mieli wybór, alternatywę! By dokonywali świadomych wyborów, by oprócz tego, co proponuje im świat i media, zobaczyli, że jest jeszcze inna opcja – święta, Boża. Owszem. Trudniejsza. Nasze doświadczenie pokazuje jednak, ze młodzi nie boją się trudnych wyzwań, najbardziej boją się bezsensu. Chcemy pokazać im świat wartości, który nie tylko jest możliwy, ale który realnie istnieje! Nie każdy zdradza, kłamie, ogląda pornografię, współżyje przed ślubem, ale tego nie dowiedzą się z mediów.
Niektórzy oburzają się, że hasłem warsztatów: „Seks cie wyzwoli”, profanujemy piękny cytat z Pisma Świętego, który każdy zna: „Prawda cię wyzwoli”. Nic bardziej mylnego. Wszystko można odczytać przewrotnie. Wtedy wystarczy przymrużyć oczy i doczytać, że chodzi o rozumienie cielesności, seksualności według Jana Pawła II, a ściślej, według jego ciągle mało znanej myśli: teologii ciała. Jak bardzo jest ona potrzebna, zwłaszcza młodemu pokoleniu, niech świadczą komentarze, które w ankietach po zakończeniu warsztatów, napisała młodzież:
"Moim zdaniem warsztaty przekazują bardzo ważne wartości. Pokazują czym naprawdę jest ludzkie ciało, jak ważny jest szacunek do innych ludzi i do samego siebie. Można bliżej przyjrzeć się małżeństwu i miłości dwóch osób. Zachęcam do wzięcia udziału w zajęciach, warto!" Julia Łukoś, I klasa gimnazjum, Libiąż
„Uważam, że takie spotkania są bardzo potrzebne, warto rozmawiać z nami o tych sprawach i tłumaczyć nam, co jest dobre i jak należy postępować, aby lepiej żyć w przyszłości”. Uczennica, lat 15, Libiąż
„Te warsztaty dały mi dużo do myślenia. Były poruszane tematy, o których nigdy wcześniej nie słyszałem”. Uczeń, lat 14, Kraków
„Te warsztaty pomogły mi rozwiać wątpliwości, które miałam, utwierdziły mnie w moim światopoglądzie i ubogaciły o definicje, którymi mogę bronić swojego zdania! Chcemy więcej!", Uczennica, lat 16, Słomniki.
Na koniec jeszcze raz odwołuję się do adhortacji tym razem punkt 281: „Młodzi ludzie powinni mieć możliwość uświadomienia sobie, że są bombardowani przesłaniami, które nie dążą do ich dobra oraz ich dojrzałości. Trzeba im pomóc w rozpoznaniu i poszukiwaniu wpływów pozytywnych, w czasie, w którym nabierają dystansu wobec tego wszystkiego, co zniekształca ich zdolność do kochania.
O to właśnie nam chodzi. Zasiać maleńkie ziarenko. Przed młodymi życie stoi otworem, niekoniecznie muszą uczyć się na swoich błędach. Trzeba ich edukować, nade wszystko dawać świadectwo, żeby nie było tak, jak kiedyś wspominała po zajęciach pewna pani: „Gdybym o tym wcześniej wiedziała, moje życie wyglądałoby inaczej”. Uczestnicy warsztatów, dzięki Bogu, mają taką szansę!
Polub mój profil na FACEBOOKU