Jedno jedyne i na zawsze
dodane 2016-06-24 12:34
Zapytałam młodych, co myślą o małżeństwie? Czy dziewczyny marzą o pięciu mężach w swoim życiu, a chłopcy, by co roku zmienić żonę? Nic podobnego. Wszyscy chcą jednego, wspaniałego, cudownego, dozgonnego małżeństwa. To jest coś za czym tęsknią, czego najbardziej pragną. A że czasem wychodzi inaczej? Ludzka słabość. Nikt zdrady czy rozwodu nie planuje. I to jest nadzieja. To przemawia za człowiekiem. Każdym.
Naczytałam się wiele krytycznych opinii na temat adhortacji papieża Franciszka „Amoris Laecitia”, więc skupię się na tym, co absolutnie nie budzi wątpliwości, a przez co być może, zostaje niezauważone lub pominięte.
Franciszek mówi jasno, że nie ma, nie będzie, bo nie może być, żadnej zmiany w definicji małżeństwa. Małżeństwo w Kościele Katolickim jest jedno, nierozerwalne i jest związkiem kobiety i mężczyzny. Koniec. Kropka. Na wieki wieków amen. Nierozerwalność małżeństwa „Co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19, 6), nie należy rozumieć jako jarzma nałożonego na ludzi, ale jako dar udzielony osobom złączonym w małżeństwie. Drogą Kościoła jest niepotępianie nikogo na wieczność; ofiarowanie miłosierdzia Bożego wszystkim ludziom, którzy szczerym sercem o to proszą […]. Prawdziwa miłość zawsze jest bowiem niezasłużona, bezwarunkowa i bezinteresowna. Oczywiście, jeżeli ktoś afiszuje się z obiektywnym grzechem tak, jakby był częścią ideału chrześcijańskiego, czy chciałby narzucić coś innego od tego, czego naucza Kościół, to nie może domagać się, by uczyć katechizmu czy przepowiadać, i w tym sensie istnieje coś, co go oddziela od wspólnoty1.
Papież stwierdza, że „Kryzys małżeństwa wynika stąd, że ludzie nie wiedzą, czym jest sakrament, piękno sakramentu, nie wiedzą, że jest nierozerwalny, nie wiedzą, że jest na całe życie”. Trudno się z nim nie zgodzić. Ale jeżeli nie wiedzą, to czy mówimy tu w ogóle o sakramencie małżeństwie? Stąd bardzo ostre i kategoryczne zdanie Papieża, że połowa zawartych (zdementowane na część) małżeństw jest nieważna. Papież za wszystko obarcza „Kulturę dobrobytu, która okazała się dla Włoch (z pewnością nie tylko) przekleństwem, doprowadziła do tragicznego kryzysu demograficznego. Poznałem tak wiele rodzin – mówi papież, które wolały mieć dwa lub trzy koty niż jedno dziecko, bo nie jest łatwo mieć dziecko, wychować je. Największym wyzwaniem jest tu fakt, że wychowujesz człowieka, który stanie się wolny. Pies czy kot obdarzą cię uczuciem, ale jest to uczucie zaprogramowane, tylko do pewnego stopnia, nie jest ono wolne. A kiedy masz dziecko, dwójkę, trójkę czy czwórkę dzieci, to będą wolne i będą musiały wejść w życie, ze wszystkimi zagrożeniami, które są w życiu. To właśnie wolność jest tym wyzwaniem, które budzi lęk” – powiedział Ojciec Święty.
Celowo nie poruszam tu wypowiedzi papieża, o parach, które są sobie wierne, a żyją w nieformalnych związkach, i jego stwierdzenia, że mają one „łaskę małżeństwa z racji wierności”. Nie piszę o tym, bo tej wypowiedzi, po prostu nie rozumiem. Może do tego nie dorosłam, a może znowu był błąd w tłumaczeniu.
Polub mój profil na FACEBOOKU
1 Amoris Laeticia, Watykan 2016