Zły nie chciał, żebym tu była
dodane 2016-07-28 12:38
Maria pochodzi z Brazylii. Od dwudziestu paru lat mieszka w Szwajcarii. Ma 48 lat i koniecznie musiała być w Polsce na ŚDM, w Krakowie. Przeczytajcie, co musiała pokonać, aby tu przybyć!
Na lotnisku w Zurychu zastała ją niemiła niespodzianka. Bilet, który rezerwowała przez Internet, został wystawiony na imię jej męża. Nie mogła lecieć. Miała pięć minut, żeby zdecydować: albo kupuje nowy za 500 euro, (pierwszy kosztował 300) albo zostaje w domu. „Diabeł chciał mnie powstrzymać, chciał zrobić wszystko, żeby mnie zniechęcić: przecież to tyle kosztuje, we wrześniu jedziesz do Rzymu, spotkasz się z papieżem, po co teraz … przemknęły mi takie myśli przez głowę. Jak tylko zorientowałam się, że to jego sprawka, wiedziałam już, że nie ma takiej ceny, której bym nie zapłaciła, żeby być w Krakowie! Diabeł mnie nie powstrzyma! - opowiada.
Maria mieszka u mnie. Jest wspaniałym, radosnym człowiekiem. Ciągle powtarza mi: „Magda, zły chce nas zawsze zniechęcić, poddać rozpaczy, przedstawia nam wszystko i wszystkich w złym świetle. Uważaj na niego! Tu jest tak wspaniale, dziękuję Bogu, że mogłam tu przyjechać. Na pytanie czy nie żałuje wydanych pieniędzy z radością odpowiada: Das sind nur Geld … to są tylko pieniądze ... pewnie mąż się zdziwi, ze brakuje pół tysiąca, ale ja po prostu musiałam tu być!
Dziękuję Bogu za Marię, jej świadectwo wiary i odwagi.
Polub mój profil na FACEBOOKU