Polemiki
Pół miliona nie wystarczy ...
dodane 2017-08-10 00:30
Można być głupcem, można nawet być głupcem do potęgi entej. Można. Nigdy nie można za to głupoty usprawiedliwiać, nawet tak pokaźną sumą jak pół miliona złotych.
„1 sierpnia Dzień pamięci. Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie!” - to hasło reklamowe energetyzującego napoju Tiger pojawiło się na Instagramie dokładnie w dzień wybuchu Powstania Warszawskiego. Producentem jest duża, polska firma Maspex z Wadowic.
Nie trzeba chyba pisać ani nikogo przekonywać jak obrzydliwe jest to, co zrobili twórcy tego hasła. Władze firmy oczywiście natychmiast wystosowały przeprosiny, wyraziły swoje ubolewanie, że taki fakt miał miejsce oraz usprawiedliwiały się, że o niczym nie wiedziały...
To oczywiście jest godne pożałowania, ale czarę goryczy przelał we mnie wpis na facebooku pana Filipa Chajzera:
„Proszę Państwa. Sam w to nie wierzę, ale to prawda. Przed chwilą zadzwonił do mnie chłopak z Tigera. Wyraźnie skonsternowany. Kilkukrotnie mówił jak bardzo jest im głupio w firmie przez błąd, który popełnili. W moim poprzednim poście napisałem, że "Zbiórka dla Powstańców 2017" to odpowiednia forma pokuty... I TAK SIĘ STAŁO!!! Ostatnie zdanie, naszej rozmowy - "kwota, którą przelaliśmy jest tak wielka jak nasze poczucie wstydu". I faktycznie jest WIELKA. 500.000 PLN!!! DZIĘKUJĘ!!! W imieniu bohaterów naszego Państwa DZIĘKUJĘ!!! To są pieniądze na leki, protezy, aparaty słuchowe, prąd, wodę, święta... Jestem cholernie wzruszony. Każda, nawet najgłupsza decyzja może mieć swój happy end. Oto i on”.
Czy to naprawdę happy end? Czy naprawdę wszystko załatwią pieniądze? Nawet niemałe? Mówi się, że wszystko jest na sprzedać, że wszystko można kupić. Czy naprawdę zgodzicie się, sprzedać swój honor za pół miliona? A ile dacie za pamięć o bohaterach? A o swoich rodzicach? Czy za taką sumę można wszystko napisać, oszkalować, a potem wpłacić odpowiednią sumę z poczuciem satysfakcji. Pomogliśmy. Mamy gest. Jak mogą poczuć się żyjący Powstańcy? Niewątpliwie pieniądze są im potrzebne, są starzy, schorowani, potrzebują opieki. Mam nadzieję, że nigdy nie dowiedzą się, jeżeli ta suma w ogóle do nich dotrze, skąd ona pochodzi, bo daję sobie rękę obciąć, że by ich nie przyjęli.
To pokolenie ludzi, którzy nie tylko nie wyceniali, ile można zapłacić za honor, oni sami zapłacili najwyższą cenę – swoje życie.
Drżę przed światem, w którym wstyd, gniew, miłość, przyjaźń będziemy wyceniać i nimi handlować. A jeszcze bardziej drżę przed światem, który z każdego świństwa wyprowadzi „happy end” – pod warunkiem, że "ów" dobrze zapłaci.
Polub mój profil na FACEBOOKU